
Agnieszka
Osiecka
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Osiecka Agnieszka Mały wiersz
Mały wiersz,
wierszyk w prasie codziennej,
jest jak list gończy.
W tygodniku -
jak upomnienie.
Ale tom?
Tomik?
Cała książka?
To są już tylko pretensje zebrane.
wierszyk w prasie codziennej,
jest jak list gończy.
W tygodniku -
jak upomnienie.
Ale tom?
Tomik?
Cała książka?
To są już tylko pretensje zebrane.
Osiecka Agnieszka Materiał
Każde życie, powiadasz,
to materiał na książkę.
Czy aby na pewno?
Czy moje też?
Każda książka, powiadasz,
to materiał na życie.
Moja też?
to materiał na książkę.
Czy aby na pewno?
Czy moje też?
Każda książka, powiadasz,
to materiał na życie.
Moja też?
Osiecka Agnieszka Mieszkańcy Siód...
Jest wieczór.
Mieszkańcy Siódmej ulicy
wracają do domu.
Za chwilę zdyszany listonosz
odstawi swój rower,
za chwilę
właściciel kamienicy -
ten pokłócony z aktorką
- pomyśli o sutej kolacji,
za chwilę
aktorka w czterech spódnicach wyprowadzi na spacer
siwiejącą suczkę,
za chwilę
będzie już naprawdę za chwilę
i przyjdzie zmierzch
i resztki kolorów wsiąkną
w niebieskie włosy i w czerwone trampki Murzynów...
I tak po kolei
wszystko pocznie powracać i wracać
i ty tylko, tylko ty
znikniesz chyłkiem między paltami,
jakby cię wcale nie było.
Mieszkańcy Siódmej ulicy
wracają do domu.
Za chwilę zdyszany listonosz
odstawi swój rower,
za chwilę
właściciel kamienicy -
ten pokłócony z aktorką
- pomyśli o sutej kolacji,
za chwilę
aktorka w czterech spódnicach wyprowadzi na spacer
siwiejącą suczkę,
za chwilę
będzie już naprawdę za chwilę
i przyjdzie zmierzch
i resztki kolorów wsiąkną
w niebieskie włosy i w czerwone trampki Murzynów...
I tak po kolei
wszystko pocznie powracać i wracać
i ty tylko, tylko ty
znikniesz chyłkiem między paltami,
jakby cię wcale nie było.
Osiecka Agnieszka Międzyczas 1987
Co to za las, ten nowy las,
jaki to czas - ten między - czas?
Taki czas na średnich ludzi,
jednych gubi, drugich budzi,
i sam nie wiesz, czy to stypa, czy to bal?
Ostatecznie zdrowa młodzież,
zdobi Chodzież, czyści odzież,
i zapełnia ktoś tysiące białych szpalt.
Ostatecznie nie brak zupy,
czasem w niej pływają krupy,
i krawcowe nie cerują starych palt.
Nuci alt...
Co to za las - ten nowy las,
jaki to czas - ten między - czas?
Taki czas na średnich ludzi,
jednych gubi, drugich budzi,
i sam nie wiesz, czy musiało stać się tak?
Czy to Wersal, czy wersalka,
czy kobieta to, czy lalka,
a ta łapa to atrapa jest czy hak?
Te słowiki to słowiki,
czy też z Głosu Ameryki
ktoś przemawia i nie słychać - tak czy siak?
Śpiewa ptak...
Co to za czas?
Taki czas na średnich ludzi,
czy mnie zgubi, czy mnie zbudzi,
kim ja jestem w tym przetargu ciał i dusz?
Czy ja jestem opium dla mas,
twardy orzech czy ananas,
czy zostanie po mnie tylko sceny kurz?
Płoną lasy, słychać burzę, a mnie tak się
nie chce dłużej nie żałować, nie szanować,
nie żałować róż...