Tadeusz
Śliwiak
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Śliwiak Tadeusz * * * (zobacz jak...
zobacz jak zmalał nasz odległy dom
niewiele większy już od gdańskiej szafy
kiedy go weźmiesz na spytki - usłyszysz
jak skrzypi jego stare drewno
jak podłodze dokuczają dreszcze
w kredensach cicho brzęczą filigrany
szmery chowają się po kątach
zegary rozsypują swoje suche ziarna
i drażniąc wieczność
maszerują w miejscu
czy dostrzegasz nasze w tym domu dzieciństwo
głęboko utopione w lustrach?
niewiele większy już od gdańskiej szafy
kiedy go weźmiesz na spytki - usłyszysz
jak skrzypi jego stare drewno
jak podłodze dokuczają dreszcze
w kredensach cicho brzęczą filigrany
szmery chowają się po kątach
zegary rozsypują swoje suche ziarna
i drażniąc wieczność
maszerują w miejscu
czy dostrzegasz nasze w tym domu dzieciństwo
głęboko utopione w lustrach?
Śliwiak Tadeusz * * * (Unikaj dom...
Unikaj domów bez światła
i wyschniętych studzien
unikaj milczących ludzi
i wszystkiego co nieruchome
i wyschniętych studzien
unikaj milczących ludzi
i wszystkiego co nieruchome
Śliwiak Tadeusz Anioł z tytoniow...
Palisz już trzeciego papierosa
nad twoją głową unosi się anioł
z tytoniowego dymu
Wiem, gniewasz się na mnie
więc powiedz mi coś do słuchu
zaklnij szpetnie - ale nie milcz
zimno mi od twojej obcości
czy będziemy tu siedzieć
tak do końca świata?
Las patrzy na nas
jak na swoje zwierzęta
krzyknął jakiś ptak
księżyc już chodzi po niebie
natura zachowuje się godnie
nie zauważa nas
nad twoją głową unosi się anioł
z tytoniowego dymu
Wiem, gniewasz się na mnie
więc powiedz mi coś do słuchu
zaklnij szpetnie - ale nie milcz
zimno mi od twojej obcości
czy będziemy tu siedzieć
tak do końca świata?
Las patrzy na nas
jak na swoje zwierzęta
krzyknął jakiś ptak
księżyc już chodzi po niebie
natura zachowuje się godnie
nie zauważa nas
Śliwiak Tadeusz Byłość
Byłość rozrasta się w wielki cień za nami
nosi zniszczony kapelusz
dzwonom się kłania i lęka się wiatru
Kiedyś była zwyczajnym dziś
ruchliwym jak filmowa klatka
Teraz porzuciła karate
i jest ostrożna jak zeznanie w sądzie
ona
wieczna mamka pamięci
nosi zniszczony kapelusz
dzwonom się kłania i lęka się wiatru
Kiedyś była zwyczajnym dziś
ruchliwym jak filmowa klatka
Teraz porzuciła karate
i jest ostrożna jak zeznanie w sądzie
ona
wieczna mamka pamięci