
Adam
Nowak
1970-01-01 -
Sortuj według:
Nowak Adam Pod niebem
pod niebem pełnym cudów
nieruchomieję z nudów
właśnie pod takim niebem
sam nie wiem czego nie wiem
światło z kolejnym świtem
ciągle nazywam życiem
które spokojnie toczy
swą nieuchronność nocy
pod cudnym niebem jeszcze
każdy choć jedno miejsce
być może ma i chwilę
gdy godnie ją przeżyje
bo nieba co w marzeniach
spełnia się albo zmienia
skłonni jesteśmy szukać
do bram jego ciężkich pukać
spójrz gwiazdy matowieją
i niczym się nie mienią
zwykliśmy je zaklinać
i szczęście swoje mijać
bo w niebie z którego dotąd
nie wrócił nikt bo po co
wieczna sączy się struga
przyjemnej wiary w cuda
ten błękit snów i pragnień
niejeden z nas odnajdzie
a niechby zaszedł daleko
pewnie zostanie tam
pewnie zostanie sam
nieruchomieję z nudów
właśnie pod takim niebem
sam nie wiem czego nie wiem
światło z kolejnym świtem
ciągle nazywam życiem
które spokojnie toczy
swą nieuchronność nocy
pod cudnym niebem jeszcze
każdy choć jedno miejsce
być może ma i chwilę
gdy godnie ją przeżyje
bo nieba co w marzeniach
spełnia się albo zmienia
skłonni jesteśmy szukać
do bram jego ciężkich pukać
spójrz gwiazdy matowieją
i niczym się nie mienią
zwykliśmy je zaklinać
i szczęście swoje mijać
bo w niebie z którego dotąd
nie wrócił nikt bo po co
wieczna sączy się struga
przyjemnej wiary w cuda
ten błękit snów i pragnień
niejeden z nas odnajdzie
a niechby zaszedł daleko
pewnie zostanie tam
pewnie zostanie sam
Nowak Adam Sufit
szukamy słów
które mówią że nie ma dwóch prawd na ziemi
czekamy więc
na tę prawdę która podobno ma nas odmienić
lecimy w dół
czasem w górę wtedy wszędzie jest za daleko
wracamy lecz
od tej pory niestety nikt już nie czeka
słuchamy prawd
co tak łatwo znikają między słowami
wierzymy że
chociaż jedną jedyną zdołamy ocalić
płoniemy bo
puste miejsca po gwiazdach są nadal niczyje
znikamy jak
krople deszczu sunące wolno po szybie
nie ma nocy
nie ma słów
ponad nami
sufit
które mówią że nie ma dwóch prawd na ziemi
czekamy więc
na tę prawdę która podobno ma nas odmienić
lecimy w dół
czasem w górę wtedy wszędzie jest za daleko
wracamy lecz
od tej pory niestety nikt już nie czeka
słuchamy prawd
co tak łatwo znikają między słowami
wierzymy że
chociaż jedną jedyną zdołamy ocalić
płoniemy bo
puste miejsca po gwiazdach są nadal niczyje
znikamy jak
krople deszczu sunące wolno po szybie
nie ma nocy
nie ma słów
ponad nami
sufit
Nowak Adam W wielkim mieści...
w wielkim mieście niebo jasne
i wiadomo żyć nie łatwo
w wielkim mieście
oto widać idą ludzie
przy wystawach i o cudzie
myślą i nareszcie
nad głowami anioł leci
od tej pory komuś w życiu
będzie znacznie lepiej
kto nie poznał tych radości
niech spróbuje znów pokochać
kogoś jeszcze prościej
by osłodzić sobie życie
mały złodziej tuż przed kasą
kradnie kokosowy baton
zanim zdążą go przyłapać
zje go i przestanie płakać
bo już za plecami
to policjant jak sam anioł
w samą porę będzie mógł się
teraz wstawić za nim
i przebaczy to co może
i zapomni przecież inni
robią jeszcze gorzej
w wielkim mieście rośnie balon
wielkich marzeń które pracę
znów gwiazdorom dają
a gwiazdorzy te marzenia
noszą w workach po kieszeniach
czasem coś sprzedają
i tramwajem jadą w święta
aż do nieba tylko po co
tak daleko jechać
gdyby któryś ruszył głową
można by choinkę nocą
znowu ukraść z lasu
w wielkim mieście gasną światła
i wiadomo żyć niełatwo
w wielkim mieście
oto widać nikną ludzie
jeszcze ktoś przez popołudnie
przejdzie i nareszcie
nad głowami leci anioł
co szczęśliwsze dzieci
z gwiazdorami rozmawiają
kto nie poznał tych radości
niech spróbuje znów pokochać
kogoś jeszcze prościej
i ja
doczekam kiedyś takiej chwili
i nie mogę się nadziwić
że ja
doczekam tego dnia
i wiadomo żyć nie łatwo
w wielkim mieście
oto widać idą ludzie
przy wystawach i o cudzie
myślą i nareszcie
nad głowami anioł leci
od tej pory komuś w życiu
będzie znacznie lepiej
kto nie poznał tych radości
niech spróbuje znów pokochać
kogoś jeszcze prościej
by osłodzić sobie życie
mały złodziej tuż przed kasą
kradnie kokosowy baton
zanim zdążą go przyłapać
zje go i przestanie płakać
bo już za plecami
to policjant jak sam anioł
w samą porę będzie mógł się
teraz wstawić za nim
i przebaczy to co może
i zapomni przecież inni
robią jeszcze gorzej
w wielkim mieście rośnie balon
wielkich marzeń które pracę
znów gwiazdorom dają
a gwiazdorzy te marzenia
noszą w workach po kieszeniach
czasem coś sprzedają
i tramwajem jadą w święta
aż do nieba tylko po co
tak daleko jechać
gdyby któryś ruszył głową
można by choinkę nocą
znowu ukraść z lasu
w wielkim mieście gasną światła
i wiadomo żyć niełatwo
w wielkim mieście
oto widać nikną ludzie
jeszcze ktoś przez popołudnie
przejdzie i nareszcie
nad głowami leci anioł
co szczęśliwsze dzieci
z gwiazdorami rozmawiają
kto nie poznał tych radości
niech spróbuje znów pokochać
kogoś jeszcze prościej
i ja
doczekam kiedyś takiej chwili
i nie mogę się nadziwić
że ja
doczekam tego dnia
Nowak Adam A poza tym
Proszę nie budź mnie
ja naprawdę jestem
ja naprawdę jestem
proszę nie budź mnie
w każdym słowie
jeśli tylko chcesz je usłyszeć
jeśli musisz o nich myśleć
ja naprawdę jestem
w każdym słowie
jeśli musisz je pamiętać
jeśli możesz je zapomnieć
a poza tym
co ja wiem o życiu
tylko tyle
ile muszę wiedzieć
a poza tym
kocham przecież muszę przeżyć
wierzę w to w co muszę wierzyć
i naprawdę jestem
wierzę w cud
ja naprawdę jestem
ja naprawdę jestem
proszę nie budź mnie
w każdym słowie
jeśli tylko chcesz je usłyszeć
jeśli musisz o nich myśleć
ja naprawdę jestem
w każdym słowie
jeśli musisz je pamiętać
jeśli możesz je zapomnieć
a poza tym
co ja wiem o życiu
tylko tyle
ile muszę wiedzieć
a poza tym
kocham przecież muszę przeżyć
wierzę w to w co muszę wierzyć
i naprawdę jestem
wierzę w cud