Antoni
Słonimski
1970-01-01 - 1970-01-01
Słonimski Antoni
Gra w zielone
Czy masz zielone? - Nigdy go nie zapominam...
A ty czy masz je? - Zawsze je na piersi noszę...
Wiem, jakie lubisz liście, zobacz tedy proszę.
Co dzień oto bez świeży w butonierkę wpinam.
Kochasz mnie jako wprzódy? Nicżeś nie zmieniona?
Nie zapomnisz mnie nigdy? - Nigdy nie zapomnę!
- Dziś o pamięć nie prosisz, oczy spuszczasz skromne
I chociaż nic nie mówisz, wiem... już gra skończona...
Lecz nie masz zielonego - wszak już dzisiaj pomnę,
Gdyś prosiła o pamięć, rzekłem: nie zapomnę...
I do końcam na piersiach nosił liść zielony.
Dzisiaj zbędny odpinam - zakład nasz skończony...
Owa gra osobliwa, w której bardziej bywa
Smutnym wygrywający niż ten, co przegrywa.
A ty czy masz je? - Zawsze je na piersi noszę...
Wiem, jakie lubisz liście, zobacz tedy proszę.
Co dzień oto bez świeży w butonierkę wpinam.
Kochasz mnie jako wprzódy? Nicżeś nie zmieniona?
Nie zapomnisz mnie nigdy? - Nigdy nie zapomnę!
- Dziś o pamięć nie prosisz, oczy spuszczasz skromne
I chociaż nic nie mówisz, wiem... już gra skończona...
Lecz nie masz zielonego - wszak już dzisiaj pomnę,
Gdyś prosiła o pamięć, rzekłem: nie zapomnę...
I do końcam na piersiach nosił liść zielony.
Dzisiaj zbędny odpinam - zakład nasz skończony...
Owa gra osobliwa, w której bardziej bywa
Smutnym wygrywający niż ten, co przegrywa.