
Millay Edna
St.Vincent
1970-01-01 - 1970-01-01
St.Vincent Millay Edna
Lament bez muzyki
Nie pozwalam na więzienie kochających serc w twardej ziemi
Tak jest, tak będzie, tak było od niepamiętnych czasów
Ku ciemności idą, mądrzy i piękni. Ukoronowani
Liliami i wawrzynem idą. Ale ja się na to nie zgadzam.
Kochankowie i myśliciele, do ziemi z wami
Stańcie się martwym, niewybrednym pyłem
Częścią tego, co czuliście, co widzieliście
Zasada, zdanie pozostanie - ale ich sens znikł.
Odpowiedź szybka i bystra, uczciwe spojrzenie, śmiech i miłość -
Przeminęły. Stały się pokarmem róż. Wytworne i falujące
Jest kwiecie. Zapach jest kwieciem. Wiem. Ale się nie zgadzam
Cenniejszy był blask twoich oczu niż wszystkie róże świata.
W dół, w dół, wół ku ciemności grobu
Spokojnie idą, piękni, czuli, dobrzy;
Cicho idą mądrzy, dowcipni, odważni
Wiem. Ale nie pochwalam. I nie zgadzam się na to.
Tak jest, tak będzie, tak było od niepamiętnych czasów
Ku ciemności idą, mądrzy i piękni. Ukoronowani
Liliami i wawrzynem idą. Ale ja się na to nie zgadzam.
Kochankowie i myśliciele, do ziemi z wami
Stańcie się martwym, niewybrednym pyłem
Częścią tego, co czuliście, co widzieliście
Zasada, zdanie pozostanie - ale ich sens znikł.
Odpowiedź szybka i bystra, uczciwe spojrzenie, śmiech i miłość -
Przeminęły. Stały się pokarmem róż. Wytworne i falujące
Jest kwiecie. Zapach jest kwieciem. Wiem. Ale się nie zgadzam
Cenniejszy był blask twoich oczu niż wszystkie róże świata.
W dół, w dół, wół ku ciemności grobu
Spokojnie idą, piękni, czuli, dobrzy;
Cicho idą mądrzy, dowcipni, odważni
Wiem. Ale nie pochwalam. I nie zgadzam się na to.