
William
Shakespeare
1970-01-01 - 1970-01-01
Shakespeare William
Sonet 18
Czy mam przyrównac cie do dnia letniego?
Jesteś piękniejszy i bardziej łagodny.
Wiatr strząsa płatki pąka majowego
I zbyt jest krótki lata czas pogody.
Czasem żar zbytni w oku słońca błyszczy
Lub chowa ono złote lico w chmury;
Wszystko, co piekne, swoje piekno niszczy
Przypadkiem albo zmiennością Natury.
Nie zwiędnie jednak, ginąc zapomnieniu,
Twe wieczne lato, a twe piekno czyste
Przetrwa. Nie będziesz bładził w Śmierci cieniu;
żyj tu, wpleciony w strofy wiekuiste.
Póki ma ludzkość wzrok, a w piersi tchnienie,
Będzie żył wiersz ten, a w nim twe istnienie
Jesteś piękniejszy i bardziej łagodny.
Wiatr strząsa płatki pąka majowego
I zbyt jest krótki lata czas pogody.
Czasem żar zbytni w oku słońca błyszczy
Lub chowa ono złote lico w chmury;
Wszystko, co piekne, swoje piekno niszczy
Przypadkiem albo zmiennością Natury.
Nie zwiędnie jednak, ginąc zapomnieniu,
Twe wieczne lato, a twe piekno czyste
Przetrwa. Nie będziesz bładził w Śmierci cieniu;
żyj tu, wpleciony w strofy wiekuiste.
Póki ma ludzkość wzrok, a w piersi tchnienie,
Będzie żył wiersz ten, a w nim twe istnienie