Tadeusz
Śliwiak
1970-01-01 - 1970-01-01
Śliwiak Tadeusz
Zgiełkliwe święta i nadmiar ruchomych świateł
wywołują potrzebę
dni powszednich jak woda i chleb
wielkie dzwony nad naszymi głowami
uchylając się od ciszy
rozrzucają wibrujące aureole
Pilna potrzeba cienia
dla piekących powiek
jest prawie nieosiągalna
Natrętna jaskrawość
oślepia nasze prawdy
Trwamy na zawieszonym między brzegami moście
w płynącej pod nim rzece
nie odbijają się gwiazdy
Jej woda jest sprawiedliwa
jest cicha i poważna
jedynie białe wodne ptaki
ujmują jej ciężaru
Iluminacje
Zgiełkliwe święta i nadmiar ruchomych świateł
wywołują potrzebę
dni powszednich jak woda i chleb
wielkie dzwony nad naszymi głowami
uchylając się od ciszy
rozrzucają wibrujące aureole
Pilna potrzeba cienia
dla piekących powiek
jest prawie nieosiągalna
Natrętna jaskrawość
oślepia nasze prawdy
Trwamy na zawieszonym między brzegami moście
w płynącej pod nim rzece
nie odbijają się gwiazdy
Jej woda jest sprawiedliwa
jest cicha i poważna
jedynie białe wodne ptaki
ujmują jej ciężaru