Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Adamowicz Bogusław Senność

Śpią lądy we mgle gęstej, która świat spowiła,
Pod gęstą mgłą, co niebo zaciągnęła w górze;
Śpią morza, niepojęta magnetyczna siła
Ujęła oceany, ugłaskała burze.

Śpią cicho na bezdrożach statki rozproszone,
W niebiosach przewodnicze śpią nad nimi gwiazdy;
Śpią orły, śpią podchmurną opuściwszy stronę,
Umilknął nad skałami grzmot ich górnej jazdy...

Śpią kwiaty, pośród kwiatów senne drzemią żmije...
I tylko na jeziorach płaczą gdzieś łabędzie...
A tu, przy chatach naszych, pies na księżyc wyje...
I przez sen głupi kur obwieszcza, że...dzień będzie...
więcej

Adamowicz Bogusław Świetokradztwo

Stracił ją...Lecz odnalazł..Spod kamiennej straży
Wydarł, porwał w objęcia i uniósł przemocą,
Pchany żądzą zbrodniczą, co mu biła z twarzy,
Biegł z nią burzliwych niebios ukrywany nocą.

W głuchą i pełną grozy zaniósłszy ją stronę,
Z troskliwością na senne opuścił posłanie
I szeptał jej wyrazy miłością szalone,
Chociaż była milcząca i nieczuła na nie.

Z tkliwością obłąkanych złowieszczo łagodną,
Patrzył w twarz jej, rozgarniał włos nad czołem złoty,
Całował skroń jej bladą, lica, wargę chłodną,
Niepomny, że mu wzajem nie zwraca pieszczoty...

I z boleścią swej żądzy tragicznie lubieżną
Rzucał jej się na łono- przy błyskawic łysku -
Szarpał odzież jej chucią miotany bezbrzeżną,
I w dzikim nieprzytomnie tulił ją uścisku...

I ledwo, gdy świt w chmurach zabłysł lodowaty -
Blady, jak bladość twarzy zdjętej przerażeniem -
I wionął w twarz mu ostrym, przejmującym tchnieniem,
I gasząc chuć w nim, brzaskiem obielił jej ciało,

Bierne - zbrukane zbrodnią - obnażone z szaty,
Poszargane szaleństwem świętokradzkich gwałtów,
Gdy spostrzegł sine wargi, powiekę sczerniałą
I niemą nieruchomość jej ostygłych kształtów:

Na jej przebłysk myśli - pod czaszką wszeteczną,
Na mgnienie - gdy obłędu spadła zeń skorupa,
Na krótką chwilę - zgrozą przerażeń wieczną -
Pojął, że przez noc całą miał w objęciach trupa
więcej

Asnyk Adam Gdy...

Gdy zielenić gaj się zacznie
W majową pogodę,
Zaczynają się nieznacznia
Budzić serca młode.

Gdy różowe kwiecia puchy
Pokryją jabłonie,
Ktoś się skrada do dziewuchy,
A ta cała płonie.

Gdy jabłoni kwiat opada,
Kalina zakwita,
Przy dziewczynie chłopiec siada
I o coś się pyta.

Gdy słowiczek pieśń wiośnianą
Nuci ponad strugą,
Ukochany z ukochaną
Rozmawiają długo.

Gdy się biały powój wije
Około olszyny,
Oplatają chłopca szyję
Rączęta dziewczyny.

Gdy na żniwo czas nadchodzi
I żyta się bielą,
Przysięgają sobie młodzi,
że ich nie rozdzielą.
* * *
Gdy szron potem trawkę zwarzy,
Zmarszczy listki suche,
Coś ojcowie radzą starzy,
Jak wydać dziewuchę.

Gdy w cieplejsze ciągną światy
Wędrowne bociany,
Wraca z niczym z ojców chaty
Chłopiec ukochany.

Gdy upadną pierwsze śniegi,
Dziewczyna rozpacza,
Bo przychodzą na przeszpiegi
Swaty od bogacza.

Gdy nastaje dzionek krótki,
Trzaska jeździec z bicza,
Ojciec wnosi kielich wódki,
Zięcia grosz oblicza.

Gdy zmrożone staną rzeki,
Ścięte w grube lody,
Z ciężkim sercem w świat daleki
Rusza chłopiec młody.

Gdy pod śniegiem dyszą sioła,
Smutnie wrona kracze,
W ślubnym wianku do kościoła
Dziewczę jadąc płacze.

więcej

Adamowicz Bogusław Nie wiadomo dlacz...

Nie wiadomo dlaczego i na co i po co,
Z okiem błędnie utkwionym w zaświatowej dali,
Ducha wzbijam na skrzydłach, jak na chwiejnej szali,
I spadam w dół, wieczystą przemożny nocą

W lesie gwiazd, tych, co zgasły, i tych co migocą,
Kopię skarby, lub szperam na dnie morskiej fali.
Sterałem życie w szrankach tych, co zwyciężali,
I tych, co legli w bojach nie wiadomo o co.

W górskie schodzę wąwozy, zaglądam w szczeliny
Skał, przetrząsam jaskinie, i błądzę jałowo,
I gubię się, i szukam jakiejś okruszyny

Tworzywa spod Twej kielni odprysłej, Jehowo,
W dniu, gdyś stawiał firmament...- by w gwiazdy na nowo
Dźwigać gmach mego serca, co pada w ruiny!
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję