Wiersze znanych
Sortuj według:
Fryckowski Jerzy LIST JERZEGO POPI...
Matko
Moja kaplica zmniejszyła się
Do rozmiarów samochodowego bagażnika
Wiem Chrystus już tu był
Między lewarkiem a kołem zapasowym
Nie mogę oddychać
Szmata do czyszczenia felg
Smakuje ostatnią drogą
Padam kolejny raz
Nie ma Weroniki
Kamień u szyi ciężki jak krzyż
Szymon też jest daleko
Matko
Zawsze ci mówiłem
że Golgota leży nad Wisłą
Zamiast dzidy kłuje mnie w bok esbecka pałka
Na ocet już ich nie stać
Nie biegnij Matko
Nie zdążysz
Tafla wody już się zamknęła
Dno jest muliste i niepewne jak ich wiara
Matko
Coraz mniej powietrza
Brakuje mi tchu
Aby przesłać ci ostatnie pożegnanie od syna
Matko
To tylko kamień
Wystarczy odwiązać
A pofrunę
Moja kaplica zmniejszyła się
Do rozmiarów samochodowego bagażnika
Wiem Chrystus już tu był
Między lewarkiem a kołem zapasowym
Nie mogę oddychać
Szmata do czyszczenia felg
Smakuje ostatnią drogą
Padam kolejny raz
Nie ma Weroniki
Kamień u szyi ciężki jak krzyż
Szymon też jest daleko
Matko
Zawsze ci mówiłem
że Golgota leży nad Wisłą
Zamiast dzidy kłuje mnie w bok esbecka pałka
Na ocet już ich nie stać
Nie biegnij Matko
Nie zdążysz
Tafla wody już się zamknęła
Dno jest muliste i niepewne jak ich wiara
Matko
Coraz mniej powietrza
Brakuje mi tchu
Aby przesłać ci ostatnie pożegnanie od syna
Matko
To tylko kamień
Wystarczy odwiązać
A pofrunę
Fryckowski Jerzy TELEWIZYJNA TRAN...
Tysiące kurierów ze złymi wiadomościami ruszyło w świat
Ich twarze oblepiał pot nadziei pierwszych stron
żadnemu z nich po przybyciu do celu nie obcięto głowy
Bo śmierć Jasera to dobra wiadomość
Zapleśnia pierwsze strony kolorowych magazynów i brukowców
Komentatorzy onanizują się przed kamerami śpiączką czwartego stopnia
Wybory w Stanach schodzą na drugi plan
Ważniejszy jest respirator który oddycha za byłego terrorystę
Szkoda że państwo tego nie widzicie
W Palestynie już myślą gdzie powstanie mauzoleum
Wszyscy są zgodni - Jerozolima
Poczekajcie - krzyczy żona - na razie umarł tylko mózg
Dlaczego nie wychował następcy ? -pytają w TVN
Po co przyjechał prezydent Francji - pyta TV5
Putin chciałby zaistnieć ale nie zna arabskiego
Lekarze pierwszego kontaktu
kontaktują się z dziennikarzami : Jaser jeszcze oddycha
Boże, oby jak najdłużej - modli się do licznika taksówkarz
który przywiózł kilku Palestyńczyków
i zaraz jedzie po następnych
Śmierć kliniczna rozgrzewa do czerwoności wszystkie sieci
Płonące telefony - temat dla następcy Salvadora Dali
Jaser odchodzi
Szkoda że państwo tego nie widzicie
Tych mokrych prześcieradeł
śmierdzących pieluch
To nie jest zapach prochu który dodaje odwagi
To zapach starego aktora który na zawsze schodzi ze sceny
Szkoda że państwo nie widzą jego żony
Ona naprawdę płacze
Najbliżsi boją się że wysokość spadku
Odbierze jej rozum
- - - - -
A ja boję się zmienić kanał w moim telewizorze
bo to tak
jakbym Jasera odłączył od respiratora.
Ich twarze oblepiał pot nadziei pierwszych stron
żadnemu z nich po przybyciu do celu nie obcięto głowy
Bo śmierć Jasera to dobra wiadomość
Zapleśnia pierwsze strony kolorowych magazynów i brukowców
Komentatorzy onanizują się przed kamerami śpiączką czwartego stopnia
Wybory w Stanach schodzą na drugi plan
Ważniejszy jest respirator który oddycha za byłego terrorystę
Szkoda że państwo tego nie widzicie
W Palestynie już myślą gdzie powstanie mauzoleum
Wszyscy są zgodni - Jerozolima
Poczekajcie - krzyczy żona - na razie umarł tylko mózg
Dlaczego nie wychował następcy ? -pytają w TVN
Po co przyjechał prezydent Francji - pyta TV5
Putin chciałby zaistnieć ale nie zna arabskiego
Lekarze pierwszego kontaktu
kontaktują się z dziennikarzami : Jaser jeszcze oddycha
Boże, oby jak najdłużej - modli się do licznika taksówkarz
który przywiózł kilku Palestyńczyków
i zaraz jedzie po następnych
Śmierć kliniczna rozgrzewa do czerwoności wszystkie sieci
Płonące telefony - temat dla następcy Salvadora Dali
Jaser odchodzi
Szkoda że państwo tego nie widzicie
Tych mokrych prześcieradeł
śmierdzących pieluch
To nie jest zapach prochu który dodaje odwagi
To zapach starego aktora który na zawsze schodzi ze sceny
Szkoda że państwo nie widzą jego żony
Ona naprawdę płacze
Najbliżsi boją się że wysokość spadku
Odbierze jej rozum
- - - - -
A ja boję się zmienić kanał w moim telewizorze
bo to tak
jakbym Jasera odłączył od respiratora.
Fryckowski Jerzy ***
Czeka na nasze ciała w grzechu nagi spacer,
tam twoimi ustami moje się zachwycą
a na parkiecie bielą bielizna zapłacze
i przestrzeli milczenie zegara iglicą.
W cieple między udami zaśnie dotyk dłoni,
co zapomnieć imienia nigdy nie pozwoli,
usta zechcą wilgocią płomień w oczach gonić,
aż się do krwi zacisną, poczują smak soli.
Czeka na nasze stpy sucha, leśna ścieżka,
aby zostawić ślady chłodnych bosych kroków.
Na zielonej polanie pieszczota zamieszka
między zgniecioną trawą a kremem obłoków.
Czeka nas w ciszy ramion krzyk majowej burzy,
nagość opięta w szaty przesiąknięte deszczem.
Błyskawica z ciemności twój profil wywróży,
przyśpieszone oddechy mnozyc będą świerszcze.
Czeka nas w mieście bulwar, jezioro i łąka
gdzie pod ciężarem wieku pochylą się cienie.
I wysoko nad zbożem monolog skowronka,
a tu na dole piersi, usta i milczenie.
Czeka na nasze biodra pierwszy wspólny taniec,
może zgubisz przypadkiem bucik o północy.
Ty nie jesteś Kopciuszkiem, ten ciebie dostanie,
kto we śnie do dna wypłacze za tobą swe oczy.
tam twoimi ustami moje się zachwycą
a na parkiecie bielą bielizna zapłacze
i przestrzeli milczenie zegara iglicą.
W cieple między udami zaśnie dotyk dłoni,
co zapomnieć imienia nigdy nie pozwoli,
usta zechcą wilgocią płomień w oczach gonić,
aż się do krwi zacisną, poczują smak soli.
Czeka na nasze stpy sucha, leśna ścieżka,
aby zostawić ślady chłodnych bosych kroków.
Na zielonej polanie pieszczota zamieszka
między zgniecioną trawą a kremem obłoków.
Czeka nas w ciszy ramion krzyk majowej burzy,
nagość opięta w szaty przesiąknięte deszczem.
Błyskawica z ciemności twój profil wywróży,
przyśpieszone oddechy mnozyc będą świerszcze.
Czeka nas w mieście bulwar, jezioro i łąka
gdzie pod ciężarem wieku pochylą się cienie.
I wysoko nad zbożem monolog skowronka,
a tu na dole piersi, usta i milczenie.
Czeka na nasze biodra pierwszy wspólny taniec,
może zgubisz przypadkiem bucik o północy.
Ty nie jesteś Kopciuszkiem, ten ciebie dostanie,
kto we śnie do dna wypłacze za tobą swe oczy.