Wiersze znanych
Sortuj według:
Kubiak Tadeusz Wigilia w lesie
I drzewa mają swą wigilięŚ W najkrótszy
dzień Bożego roku, Gdy błękitnieje śnieg
o zmroku: W okiściach, jak olbrzymie lilie,
Białe smereczki, sosny, jodły, Z zapartym
tchem wsłuchane w ciszę, Snują zadumy
jakieś mnisze Rozpamiętując święte modły.
Las niemy jest jak tajemnica, Milczący jak
oczekiwanie, Bo coś się dzieje, coś się stanie,
Coś wyśni się, wyjawi lica. Chat izbom posłał
las choinki, Któż jemu w darze dziw przyniesie
Śnieg jeno spadł na drzewa w lesie, Dłoniom
gałęzi w upominki. Las drży w napięciu i nadziei,
Niekiedy srebrne sfruną puchy I polatują jak
snu duchyŚ Wtem bić przestało serce kniei,
Bo z pierwszą gwiazdą niebo rozłogów, A z
gęstwiny, rozgarniając zieleń, Wynurza
głowę pyszny jeleń Z świeczkami
na rosochach rogówŚ
dzień Bożego roku, Gdy błękitnieje śnieg
o zmroku: W okiściach, jak olbrzymie lilie,
Białe smereczki, sosny, jodły, Z zapartym
tchem wsłuchane w ciszę, Snują zadumy
jakieś mnisze Rozpamiętując święte modły.
Las niemy jest jak tajemnica, Milczący jak
oczekiwanie, Bo coś się dzieje, coś się stanie,
Coś wyśni się, wyjawi lica. Chat izbom posłał
las choinki, Któż jemu w darze dziw przyniesie
Śnieg jeno spadł na drzewa w lesie, Dłoniom
gałęzi w upominki. Las drży w napięciu i nadziei,
Niekiedy srebrne sfruną puchy I polatują jak
snu duchyŚ Wtem bić przestało serce kniei,
Bo z pierwszą gwiazdą niebo rozłogów, A z
gęstwiny, rozgarniając zieleń, Wynurza
głowę pyszny jeleń Z świeczkami
na rosochach rogówŚ
Krasicki Ignacy
Matko, nie ma już dni, które nas rozdzielą,
Choć upiór dnia stoi w oknie i czeka,
Nie doścignie nas nikt na drodze dalszej od śmierci,
Nie odnajdzie nas nikt, bo droga nasza za daleka.
Choć upiór dnia stoi w oknie i czeka,
Nie doścignie nas nikt na drodze dalszej od śmierci,
Nie odnajdzie nas nikt, bo droga nasza za daleka.
Konopnicka Maria Pisanki
Patrzcie ile na stole pisanek!
Każda ma oczy malowane, naklejane.
Każda ma uśmiech kolorowy i leży na stole grzecznie,
żeby się nie potłuc przypadkiem w dzień świąteczny.
Ale pamiętajcie!
Pisanki nie są do jedzenia.
Z pisanek się wyklują Świąteczne życzenia.
Każda ma oczy malowane, naklejane.
Każda ma uśmiech kolorowy i leży na stole grzecznie,
żeby się nie potłuc przypadkiem w dzień świąteczny.
Ale pamiętajcie!
Pisanki nie są do jedzenia.
Z pisanek się wyklują Świąteczne życzenia.
Kulmowa Joanna Marzenia
Ja nie lubię chodzić do szkoły,
choć nic nie ma we mnie z lenia.
Ja nie lubię chodzić do szkoły,
bo w tornistrze się nie mieszczą marzenia.
W szkole jest wielki porządek,
nikt nie trzyma pod ławką marzeń,
muszę zostawiać je w domu-
pod stołem albo w jakiejś szparze.
A one przez ten czas rosną,
odbywają samotne podróże
i kiedy wracam ze szkoły za dalekie są
i za duże.
choć nic nie ma we mnie z lenia.
Ja nie lubię chodzić do szkoły,
bo w tornistrze się nie mieszczą marzenia.
W szkole jest wielki porządek,
nikt nie trzyma pod ławką marzeń,
muszę zostawiać je w domu-
pod stołem albo w jakiejś szparze.
A one przez ten czas rosną,
odbywają samotne podróże
i kiedy wracam ze szkoły za dalekie są
i za duże.