Wiersze znanych
Sortuj według:
Okudżawa Bułat Piosenka Wiereszc...
Szanowna pani rozłąko,
zimno bardzo z tobą, taka jest ta sztuka.
Liściku w kopercie
zaczekaj - nie rwij.
Nie mam szczęścia w śmierci -
będę miał w miłości.
Szanowna pani powodzenie,
dla jednych tyś dobra, dla innych nie bardzo.
Dziewięć gramów w serce
poczekaj - nie wołaj.
Nie mam szczęścia w śmierci - będę miał w miłości.
Szanowna pani zwycięstwo,
znaczy, że piosenka ma nie skończona jeszcze.
Przestańcie żesz, diabli, przysięgać na krew
nie mam szczęścia w śmierci -
będę miał w miłości.
Okudżawa Bułat Jechał trolejbus...
Jechał trolejbus po ulicy,
kobieta z przodu szła,
I wszyscy mężczyźni w trolejbusie
nie mogli od niej oderwać oczu.
Trolejbus przejechał obok,
wyprzedził kobietę.
Lecz wszyscy mężczyźni w trolejbusie
długo patrzyli za nią w ślad.
No przecież chociaż ktoś musi,
patrzeć cały czas wprzód.
kobieta z przodu szła,
I wszyscy mężczyźni w trolejbusie
nie mogli od niej oderwać oczu.
Trolejbus przejechał obok,
wyprzedził kobietę.
Lecz wszyscy mężczyźni w trolejbusie
długo patrzyli za nią w ślad.
No przecież chociaż ktoś musi,
patrzeć cały czas wprzód.
Osiecka Agnieszka Współczuję kat...
Ciężki masz dzień przed sobą.
Oddać klucze,
kupić kwiaty dla pani Teresy,
zgubić kilka adresów,
odnaleźć kilka innych,
zadzwonić, oddzwonić,
spakować książki.
Nie brać żadnej cepelii,
obiecać to i owo niepotrzebnym ludziom,
wstrzymać spazm szklanką koniaku.
Zapalasz zapalonego papierosa,
ręka ci drży,
myślisz:
Może teraz!
Kobieta
odruchowo
poprawia łańcuszek
z bursztynowym serduszkiem.
Pochyla głowę.
Współczuje katu.
Oddać klucze,
kupić kwiaty dla pani Teresy,
zgubić kilka adresów,
odnaleźć kilka innych,
zadzwonić, oddzwonić,
spakować książki.
Nie brać żadnej cepelii,
obiecać to i owo niepotrzebnym ludziom,
wstrzymać spazm szklanką koniaku.
Zapalasz zapalonego papierosa,
ręka ci drży,
myślisz:
Może teraz!
Kobieta
odruchowo
poprawia łańcuszek
z bursztynowym serduszkiem.
Pochyla głowę.
Współczuje katu.
Okudżawa Bułat Gruzińska ballad...
Winogradu ziarnko do ciepłej mej ziemi posadzę
Pielęgnować je będę najczulej, co tak musi być,
Mych przyjaciół zawołam, z gronem serce położę na tacę
Bo inaczej to po co na ziemi odwiecznej mi żyć?
Moi mili siadajcie, tym co chcecie się ze mną częstujcie
Mówcie w oczy, zwyczajnie i nie chciejcie z tą prawdą się kryć
Car niebieski przebaczył mi grzechy, wy też mi darujcie,
Bo inaczej to po co na ziemi odwiecznej mi żyć?
Moja Daria w kostiumie odświętnym zaśpiewa nam tęsknie.
Zawsze płacze, więc potem w podzięce obetrę jej łzy,
Może umrę z miłości i żalu, choć to nie po męsku,
Bo inaczej to po co na ziemi odwiecznej mi żyć?
Wtedy znów zawirują po kątach jak w starej legendzie
Czarny kruk, siny orzeł i sowa, skąpane os mgły,
Może znowu i znowu na jawie przepłyną w swym pędzie,
Bo inaczej to po co na ziemi odwiecznej mi żyć...
Pielęgnować je będę najczulej, co tak musi być,
Mych przyjaciół zawołam, z gronem serce położę na tacę
Bo inaczej to po co na ziemi odwiecznej mi żyć?
Moi mili siadajcie, tym co chcecie się ze mną częstujcie
Mówcie w oczy, zwyczajnie i nie chciejcie z tą prawdą się kryć
Car niebieski przebaczył mi grzechy, wy też mi darujcie,
Bo inaczej to po co na ziemi odwiecznej mi żyć?
Moja Daria w kostiumie odświętnym zaśpiewa nam tęsknie.
Zawsze płacze, więc potem w podzięce obetrę jej łzy,
Może umrę z miłości i żalu, choć to nie po męsku,
Bo inaczej to po co na ziemi odwiecznej mi żyć?
Wtedy znów zawirują po kątach jak w starej legendzie
Czarny kruk, siny orzeł i sowa, skąpane os mgły,
Może znowu i znowu na jawie przepłyną w swym pędzie,
Bo inaczej to po co na ziemi odwiecznej mi żyć...