Wiersze znanych
Sortuj według:
Osiecka Agnieszka Polskie życie
Pytają przy deserze
i u więziennych bram,
co nam ta noc zabierze
i co daruje nam.
Czernieją miejskie wieże,
siwieje nieba błam...
Co nam ta noc zabierze
i co daruje nam?
Zasiądźmy znów za stołem
i jak za dawnych lat
wspomnienia niewesołe
zamieńmy w śmieszny żart.
Kobiety naszych marzeń
niech przy nas siądą tuż,
to nic, że na zegarze
późna godzina już.
Za nasze polskie życie,
za takie, jakie jest,
wypijmy wódki łyczek
z domieszką cichych łez...
I niech serdeczne gniewy
na chwilę pójdą w kąt,
bo my jak morskie mewy
w tym domu mamy ląd.
Już pokolenie młode
dobiera nowy ton
i jutro pójdzie w szkodę
u boku ślicznych żon...
życie rozdaje role,
a czasem pisze wiersz,
niech o tym naszym stole
kiedyś napisze też.
i u więziennych bram,
co nam ta noc zabierze
i co daruje nam.
Czernieją miejskie wieże,
siwieje nieba błam...
Co nam ta noc zabierze
i co daruje nam?
Zasiądźmy znów za stołem
i jak za dawnych lat
wspomnienia niewesołe
zamieńmy w śmieszny żart.
Kobiety naszych marzeń
niech przy nas siądą tuż,
to nic, że na zegarze
późna godzina już.
Za nasze polskie życie,
za takie, jakie jest,
wypijmy wódki łyczek
z domieszką cichych łez...
I niech serdeczne gniewy
na chwilę pójdą w kąt,
bo my jak morskie mewy
w tym domu mamy ląd.
Już pokolenie młode
dobiera nowy ton
i jutro pójdzie w szkodę
u boku ślicznych żon...
życie rozdaje role,
a czasem pisze wiersz,
niech o tym naszym stole
kiedyś napisze też.
Okudżawa Bułat Piosenka o papier...
Raz pewien żołnierz sobie żył
odważny i zawzięty,
lecz cóż?... Zabawką tylko był.
Z kartonu był wycięty.
Choć zmieniać świat i zwalczać zło
Niezmiennie był gotowy,
stał ciągle wśród zabawek, bo
był tylko papierowy.
I w ogień gotów był, jak w dym
pójść za was bez namowy,
i mieliśmy sto pociech z nim:
był przecież papierowy.
I nie ujawnił przed nim sztab
tajemnic swych wojskowych.
A czemu tak? A temu tak,
że był on papierowy.
Wyzywał los, w pogardzie miał
tchórzliwych maruderów,
i "Ognia! Ognia!" ciągle łkał,
choć przecież był z papieru.
Nie jeden wódz już w ogniu znikł,
nie jeden szeregowy...
I poszedł w ogień... Zginął w mig
żołnierzyk papierowy.
odważny i zawzięty,
lecz cóż?... Zabawką tylko był.
Z kartonu był wycięty.
Choć zmieniać świat i zwalczać zło
Niezmiennie był gotowy,
stał ciągle wśród zabawek, bo
był tylko papierowy.
I w ogień gotów był, jak w dym
pójść za was bez namowy,
i mieliśmy sto pociech z nim:
był przecież papierowy.
I nie ujawnił przed nim sztab
tajemnic swych wojskowych.
A czemu tak? A temu tak,
że był on papierowy.
Wyzywał los, w pogardzie miał
tchórzliwych maruderów,
i "Ognia! Ognia!" ciągle łkał,
choć przecież był z papieru.
Nie jeden wódz już w ogniu znikł,
nie jeden szeregowy...
I poszedł w ogień... Zginął w mig
żołnierzyk papierowy.
Okudżawa Bułat Piosenka o moskie...
Ja muszę modlić się do kogoś...
Pomyślcie tylko! Zwykłej mrówce,
nagle padać do nóżek się zachciało,
w oczarowanie wierzyć chciało się.
I mrówkę spokój całkiem już porzucił,
i wszystko spowszechniało jej.
I mrówka stworzyła sobie boginię,
na obraz i podobieństwo swe.
I w siódmym dniu, w jednym momencie,
powstała nagle z nocnej mgły.
Bez żadnej z nieba zapowiedzi...
W starym płaszczyku przyszła tu.
Radości zapomniawszy swe i męki,
na oścież otworzyła mrówka swoje drzwi.
I całowała jej spierzchnięte ręce
i stare pantofelki jej.
Cienie ich kołysały się na progu,
Ich bezgłośny dialog trwał.
I piękne, mądre były jak bogowie.
i smutne jak mieszkańcy ziemi tej.
Pomyślcie tylko! Zwykłej mrówce,
nagle padać do nóżek się zachciało,
w oczarowanie wierzyć chciało się.
I mrówkę spokój całkiem już porzucił,
i wszystko spowszechniało jej.
I mrówka stworzyła sobie boginię,
na obraz i podobieństwo swe.
I w siódmym dniu, w jednym momencie,
powstała nagle z nocnej mgły.
Bez żadnej z nieba zapowiedzi...
W starym płaszczyku przyszła tu.
Radości zapomniawszy swe i męki,
na oścież otworzyła mrówka swoje drzwi.
I całowała jej spierzchnięte ręce
i stare pantofelki jej.
Cienie ich kołysały się na progu,
Ich bezgłośny dialog trwał.
I piękne, mądre były jak bogowie.
i smutne jak mieszkańcy ziemi tej.
Okudżawa Bułat Piosenka Wiereszc...
Szanowna pani rozłąko,
zimno bardzo z tobą, taka jest ta sztuka.
Liściku w kopercie
zaczekaj - nie rwij.
Nie mam szczęścia w śmierci -
będę miał w miłości.
Szanowna pani powodzenie,
dla jednych tyś dobra, dla innych nie bardzo.
Dziewięć gramów w serce
poczekaj - nie wołaj.
Nie mam szczęścia w śmierci - będę miał w miłości.
Szanowna pani zwycięstwo,
znaczy, że piosenka ma nie skończona jeszcze.
Przestańcie żesz, diabli, przysięgać na krew
nie mam szczęścia w śmierci -
będę miał w miłości.