Wiersze znanych
Sortuj według:
Osiecka Agnieszka Pismo
Wiedz, że nie pragnę ciebie uwięzić.
Ani mi na to pycha pozwala,
ani czas...
(Chcesz -
dla wygody nazwiemy go Bogiem).
Znam też nieradość z więziennej tresury,
kiedy z owczarka owcę czynimy.
Zatem nie pragnę.
A jednak korci odwieczny handelek,
wymiana witamin między istotami.
Daj mi więc pióro,
gdybyś był ptakiem,
zadaj mi ranę,
jeśli się zwilczysz,
oszczędź mi prawdy,
choć skamlę o nią,
skąp obecności,
skoro tak trzeba,
zawieś koronę nad moją głową,
daj mi pół piekła
i ćwiartkę nieba.
Ani mi na to pycha pozwala,
ani czas...
(Chcesz -
dla wygody nazwiemy go Bogiem).
Znam też nieradość z więziennej tresury,
kiedy z owczarka owcę czynimy.
Zatem nie pragnę.
A jednak korci odwieczny handelek,
wymiana witamin między istotami.
Daj mi więc pióro,
gdybyś był ptakiem,
zadaj mi ranę,
jeśli się zwilczysz,
oszczędź mi prawdy,
choć skamlę o nią,
skąp obecności,
skoro tak trzeba,
zawieś koronę nad moją głową,
daj mi pół piekła
i ćwiartkę nieba.
Osiecka Agnieszka Z czego składa s...
...Dalej świat się składa
ze świętych osób,
ze świętych losów i dróg,
a na koniuszku tych dróg, gdzie słychać granie,
na zwykłym sianie leży malutki Bóg.
Śpij syneczku,
dam ci nieba, dam ci chleba po troszeczku.
Zanim księżyc się obróci,
zanim w gaju ptak zanuci,
ty spokojnie możesz spać,
aniołkowie będą grać.
Śpij syneczku,
dam ci nieba, dam ci chleba po troszeczku.
Nim wybije Twa godzina,
nim się spełni ludzka wina
ty spokojnie możesz spać,
aniołkowie będą grać.
Dalej świat się składa
z wesołych śmiechów
i z gorzkich grzechów i win,
a na odwrocie tych win, gdzie świeci gwiazda
na końcu miasta leży On - Boży syn.
Dalej świat się składa
z przeróżnych ptaszków,
z cudacznych łaszków i mód.
a kiedy zajrzeć pod spód
w rysunku ptaka,
w pochodzie raka
świeci Największy Cud.
Osiecka Agnieszka Serce
Serce mnie boli...
Serce mnie boli, bo mija czas.
A w majątku, w tym posagu biednym moim
nie przybywa nowych skarbów ani gwiazd.
Tylko rytmy i piosenki,
i nic więcej, i nic więcej:
To jest dobre w kabarecie,
a ja chciałabym na jesień
coś ciepłego, praktycznego tobie dać...
A tu - co?
A tu - wciąż:
, , Ta piosenka, ta poezja za dwa grosze,
, , te wierszyki, w których zawsze wiosna drży,
, , te szarotki, co przy sobie stale noszę
, , i lusterka, co zmieniają w uśmiech - łzy...
Gdzie są te wody niebieskozielone,
gdzie są te lata dobre,
co mi zostało - sam powiedz -
wszystko zmieniłam na drobne:
, , Na słowiki wynajęte do piosenki,
, , na deszczyki, co w piosence walcem brzmią,
, , na księżyce, melodyjki, kantylenki -
, , ona kocha i on bardzo kocha ją...
Serce mnie boli...
Serce mnie boli, żal pustych rąk...
Bo nic nie mam. Wszyscy wiedzą. Sami swoi.
Bez niczego znów przychodzę pod twój dom...
tylko rytmy i piosenki,
i nic więcej, i nic więcej...
To, co miałam, pogubiłam,
zapomniałam, co mówiłam,
bardzo proszę, weź przynajmniej to, co mam:
, , Tę piosenkę, tę poezję za dwa grosze,
, , te wierszyki, w których zawsze wiosna drży,
, , te szarotki, co przy sobie stale noszę
, , i lusterka, co zmieniją w uśmiech - łzy.
Serce mnie boli, bo mija czas.
A w majątku, w tym posagu biednym moim
nie przybywa nowych skarbów ani gwiazd.
Tylko rytmy i piosenki,
i nic więcej, i nic więcej:
To jest dobre w kabarecie,
a ja chciałabym na jesień
coś ciepłego, praktycznego tobie dać...
A tu - co?
A tu - wciąż:
, , Ta piosenka, ta poezja za dwa grosze,
, , te wierszyki, w których zawsze wiosna drży,
, , te szarotki, co przy sobie stale noszę
, , i lusterka, co zmieniają w uśmiech - łzy...
Gdzie są te wody niebieskozielone,
gdzie są te lata dobre,
co mi zostało - sam powiedz -
wszystko zmieniłam na drobne:
, , Na słowiki wynajęte do piosenki,
, , na deszczyki, co w piosence walcem brzmią,
, , na księżyce, melodyjki, kantylenki -
, , ona kocha i on bardzo kocha ją...
Serce mnie boli...
Serce mnie boli, żal pustych rąk...
Bo nic nie mam. Wszyscy wiedzą. Sami swoi.
Bez niczego znów przychodzę pod twój dom...
tylko rytmy i piosenki,
i nic więcej, i nic więcej...
To, co miałam, pogubiłam,
zapomniałam, co mówiłam,
bardzo proszę, weź przynajmniej to, co mam:
, , Tę piosenkę, tę poezję za dwa grosze,
, , te wierszyki, w których zawsze wiosna drży,
, , te szarotki, co przy sobie stale noszę
, , i lusterka, co zmieniją w uśmiech - łzy.
Osiecka Agnieszka W Białymstoku
W Białymstoku byłam, kiedy umierałeś.
W Białymstoku, którego nigdy już nie zobaczysz.
Spotkamy się za parę lat,
gdy milszy będzie ład
i lepszy będzie świat,
i pomarańcze słodsze,
i nasze żony młodsze,
spotkamy się za parę lat.
żywi albo umarli. Teraz, to już zależy tylko ode mnie...
W Białymstoku, którego nigdy już nie zobaczysz.
Spotkamy się za parę lat,
gdy milszy będzie ład
i lepszy będzie świat,
i pomarańcze słodsze,
i nasze żony młodsze,
spotkamy się za parę lat.
żywi albo umarli. Teraz, to już zależy tylko ode mnie...