Wiersze znanych
Sortuj według:
Różewicz Tadeusz Ojciec
Idzie przez moje serce
stary ojciec
nie oszczędzał
w życiu
nie składał
ziarnka do ziarnka
nie kupił sobie domku
ani złotego zegarka
jakoś nie zebrała się miarka
żył jak ptak
śpiewająco
z dnia na dzień
ale
powiedzcie czy może
tak żyć niższy urzędnik
przez wiele lat
Idzie przez moje serce
ojciec
w starym kapeluszu
pogwizduje
wesołą piosenkę
I wierzy święcie
że pójdzie do nieba
stary ojciec
nie oszczędzał
w życiu
nie składał
ziarnka do ziarnka
nie kupił sobie domku
ani złotego zegarka
jakoś nie zebrała się miarka
żył jak ptak
śpiewająco
z dnia na dzień
ale
powiedzcie czy może
tak żyć niższy urzędnik
przez wiele lat
Idzie przez moje serce
ojciec
w starym kapeluszu
pogwizduje
wesołą piosenkę
I wierzy święcie
że pójdzie do nieba
Rybałko Alicja Ambicje
Mówisz; "Masz głowę".
Dla tej głowy
dalekosiężne plany kreślisz.
Ona na wszystko jest gotowa -
żeby r o z s ą d n i e ciebie pieścić
i b a r d z o m ą d r z e cię całować ...
Dla tej głowy
dalekosiężne plany kreślisz.
Ona na wszystko jest gotowa -
żeby r o z s ą d n i e ciebie pieścić
i b a r d z o m ą d r z e cię całować ...
Rilke Rainer Maria Poeta
Umykasz, godzino, zanim cię złowię.
Rani skrzydłed ulotny cień.
Samotnemu: cóż mi po słowie?
na cóż mi noc? na cóż mi dzień?
Miłej, ani domu, o którym śnię,
niczego w życiu nie posiadam.
Wszystko, do czego się przykładam,
bogaci się na mnie i trwoni mnie.
Rani skrzydłed ulotny cień.
Samotnemu: cóż mi po słowie?
na cóż mi noc? na cóż mi dzień?
Miłej, ani domu, o którym śnię,
niczego w życiu nie posiadam.
Wszystko, do czego się przykładam,
bogaci się na mnie i trwoni mnie.
Różewicz Tadeusz Termopile polskie
Te głowy ciosane łopatą
jak meduzy z purpurowym rdzeniem
pomykają
w płytkiej nocy w pamięci
.
Płaskie mury obrastały
mózgami
kipiały prute salwami arterie
Przebite na ciemność oczy
usta na ukos.
Twarze matek notowały:
Młody skopany rozkraczony
z sinym kroczem
krzyczy
partyzant dźwiga
flaki niebieskie
rozwalony na polu chwały
poległ
miedzianowłosy żyd
z sześcioramienną gwiazdą w oczach
zwisł
kurierka z zielonym okiem
w brzuchu
wyskoczyła z pociągu
zbierajcie każdą kroplę krwi
która nie będzie policzona.
Cyjanek sypie na
pęknięte usta
biały śnieg.
jak meduzy z purpurowym rdzeniem
pomykają
w płytkiej nocy w pamięci
.
Płaskie mury obrastały
mózgami
kipiały prute salwami arterie
Przebite na ciemność oczy
usta na ukos.
Twarze matek notowały:
Młody skopany rozkraczony
z sinym kroczem
krzyczy
partyzant dźwiga
flaki niebieskie
rozwalony na polu chwały
poległ
miedzianowłosy żyd
z sześcioramienną gwiazdą w oczach
zwisł
kurierka z zielonym okiem
w brzuchu
wyskoczyła z pociągu
zbierajcie każdą kroplę krwi
która nie będzie policzona.
Cyjanek sypie na
pęknięte usta
biały śnieg.