Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Staff Leopold Miłość

W płaszczach królewskich, lśniących dumną pychą
W błękitnych szatach tęsknoty,
W koronie ogni,
Płonących żarem wiecznego pragnienia,
Niech dusze nasze ku sobie się zbliżą!
Niechaj wszystkie bogactwa
, klejnoty krysztalne
W płomieniach łamiące się tęczach,
Z niewyczerpanych tajemnych swych skarbnic
Rzucą sobie do stóp!

Kochanko moja!
Utońmy w dusz naszych bezdennych głębinach!
W pożarze naszej miłości
W jedno się stopmy istnienie,
Jako dwa kruszce w jednym płomieniu!
I niech nam cisza dźwięcząca dzwoni

Hymn wniebowzięcia
Na święto naszej miłości
Na zmartwychwstanie szczęścia naszego!

Niech zmilkną wszystkie inne pieśni weselne,
Radości hejnały!
Bo oto chwili naszej miłości
Przytomny jest Bóg naszych dusz
I ponad głowy naszymi
Niewidzialne ręce swe wznosi...
Czuwajmy!

Bo oto w chwili upojeń
Wręczy nam złote klucze
Do przepastnych, tajnych bezdni naszych dusz!

Niegdyś w spalonej pochowałem ziemi
Trupa młodzieńczej mej wiary;
Grób przysypałem zeschłymi liśćmi
Zwiędłej nadziei.
I oto teraz mocą twej duszy
Wstał trup z umarłych, kwitnący i młody,
I dziwną siłę, i dziwne jaśnienie
Ujrzałem w jego źrenicach.
... O, dziwy kryje świątnica twojej miłości!

Jak dziwne, bezbrzeżne otwarły się dale
Na zaklęcie twych spojrzeń głębokich jak morze!
Bezbrzeża przedziwne - jak sen,
Bezbrzeża tajemne - jak noc
I niezbadane - jak śmierć...
Jaka jasność słoneczna
Dla naszych stała się źrenic!
Ujrzały oczy nasze
Rzeczy wielkie, dziwne, bez nazwiska,
Rzeczy, do których niemowlę uśmiecha się we śnie,
Przeczy, które wieczorną przeczuwaliśmy tylko godziną,
Gdy tęsknoty do naszych zapartych wrót kołatały.
Odsłoniły nam lica postaci dziwne, tajemne,
Które na drogach naszych codziennych
Z zakrytą jawią się twarzą.
Już sercom naszym niepokój nieznany,
Niczemu nie dziwią się myśli.
... O, dziwy kryje swiątnica twojej miłości!

Pragnę miłości twej i kocham miłość twoją,
Jak kocham wszystko, co idzie z oddali;
Jak kocham ciemny, bezbrzeżny ocean,
Bo w rozbudzonej mocy i spienionej dumie
Wyrzuca z toni swych perły,
Których żadne jeszcze nie widziało słońce;
Jak kocham drzew rozkołysanych szumy,
Płynące z mrocznej gęstwy głuchej puszczy leśnej,
Bo niosą wieści co się rodzą w ciszy,
Wieści nikomu nie opowiadane;
Jak kocham letnią rozsrebrzoną noc,
Bo przestwór tłumem dziatwy swej bladej zaludnia,
Tłumem marzeń milczących,
Co o północnej budzą się godzinie
I przecierają oczy zdziwione...
A mają takie ciemne głębokie spojrzenia...

Pragnę i kocham ciebie choć nie wiem dlaczego.
Jak nie wiem,
Czemu mię otchłań bytu z siebie wyrzuciła;
Jak nie wiem,
Czemu słońca w rozszalałym pędzie
Bezmierne, lśniące obiegają kręgi;
Jak nie wiem,
Czemu nie jestem stwórca, tylko stworem;
Jak nie wiem
Czemu nie jestem Bogiem, co jest wszystkim.

Lecz wiem, że przyjście twoje koniecznością było,
Jak koniecznością mórz przypływ i odpływ;
Jak koniecznością słońc wir rozhukany,
Niepowstrzymane godzin następstwo
I jak śmierć.
więcej

Staff Leopold Oczy me pełne

Oczy me pełne ciebie, jak polne krynice,
Gdzie niebiosa swe jasne odbijają lice.

Uszy me pełne ciebie, jak muszla echowa,
Co szumy oceanu w swojej głębi chowa.

Nozdrza me pełne ciebie, jak duszne ogrody
Zapachu róż szkarłatnej, królewskiej urody
.

Wargi me pełne ciebie, jak pszczela pasieka
Pełna miodnego wina, kwiatowego mleka.

Dłonie me pełne ciebie, jak plecione kosze,
Gdzie jesień składa źrałych owoców rozkosze.

Serce me pełne ciebie, jak korona drzewa
Gniazd ptactwa, co upojną miłości pieśń śpiewa.

Dusza ma pełna ciebie, jako wirów morze,
Co nigdy uśpić swego szaleństwa nie może!
więcej

Staff Leopold Po latach

Po długich latach pierwszy raz
Idę jesienną tą aleją.
Jak mija czas, jak mija czas.

Pożółkłe liście lip się chwieją
I drży na ścieżce modry cień.
Z dwu stron dwa rzędy pni czernieją.

Na ławkę, o stuletni pień
Wsparta, rzuciłem nagle okiem...
Tutaj siedzieliśmy w ów dzień...
więcej

Staff Leopold Przyjście

W lipowe kwiaty, w lipowe liście
Próg ustroiłem na twoje przyjście.

Jabłkami, winem, jako przy święcie,
Stół zastawiłem na twe przyjęcie.

Zasłałem płótnem białym posłanie
Na twoje przyjście, na twe witanie.

Ust pocałunki, ramion uściski
Chowam dla ciebie na dzień nasz bliski.

Po dniach rozłąki, po dniach w obłędzie,
Na dnie witania, których nie będzie...
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję