Wiersze znanych
Sortuj według:
Tuwim Julian Rozwiązują się...
Rozwiązują się nagle i lekko,
Opadają, jak płatki kwiatów,
Groźnie supły zamówione przez piekło
U najgorszych supłomanów-wariatów.
Pętle słów kołtuniastych plątali,
Fanatycznie, na amen skręcone,
I na mokro zaciskali ze snami
W guzy, w gruzła, w garbate miliony.
I przez gardło sękatym powrozem,
I przez oczy - warkoczami czarownic...
Młode pędy tylu naszych wiosen
Uwikłali w szatańskiej sznurowni!
Opadają, jak płatki kwiatów,
Groźnie supły zamówione przez piekło
U najgorszych supłomanów-wariatów.
Pętle słów kołtuniastych plątali,
Fanatycznie, na amen skręcone,
I na mokro zaciskali ze snami
W guzy, w gruzła, w garbate miliony.
I przez gardło sękatym powrozem,
I przez oczy - warkoczami czarownic...
Młode pędy tylu naszych wiosen
Uwikłali w szatańskiej sznurowni!
Tuwim Julian Zdarzyło mi się...
Zdarzyło mi się to pierwszy raz -
Na palcach chodzić po ogrodzie.
Z tętniącym sercem, z latarką z gwiazd,
Skradałem się jak złodziej.
Godzinę dobrą, a może i dwie,
Siedziałem przedtem zdumiony,
że taki w nim upór! I kogo on zwie?
I czemu tak kwili? I kto on, i gdzie,
Ten głupi ptak uprzykrzony?
Godzinę, półtorej, zanudzał na śmierć
Upartym, króciutkim wyćwierkiem,
Bez przerwy, co chwila, co pół i co ćwierć.
. . . . . . . . . . . . .
Na palcach chodzić po ogrodzie.
Z tętniącym sercem, z latarką z gwiazd,
Skradałem się jak złodziej.
Godzinę dobrą, a może i dwie,
Siedziałem przedtem zdumiony,
że taki w nim upór! I kogo on zwie?
I czemu tak kwili? I kto on, i gdzie,
Ten głupi ptak uprzykrzony?
Godzinę, półtorej, zanudzał na śmierć
Upartym, króciutkim wyćwierkiem,
Bez przerwy, co chwila, co pół i co ćwierć.
. . . . . . . . . . . . .
Tuwim Julian O suficie
Odkąd płyniesz po tym mieszkaniu,
Tym więzieniu moim dozgonnym,
Odkąd pachniesz, cienista
Lasem, rzeką i cieniem wonnym -
Dziwy u mnie: ten sufit płaski
Jeszcze nie wgiął się, nie zbłękitniał,
Nie rozbłysnął wiosennym blaskiem
I mieszkania mi nie rozwidnia.
Co dziwniejsze: że się nie chmurzy,
Nie czernieje kłębami gniewu,
Nie rozdziera się gromem burzy,
Jak przystało takiemu niebu!
Ale dziwem już nad dziwami
I zniewagą dla mej tęsknoty
Jest mrok jego, kiedy nocami
Wypatruję swej gwiazdy złotej!
Tuwim Julian Zawsze mi się w ...
Zawsze mi się w życiu szczęściło i szczęści,
Los mi nie pożałował ni darów, ni pieszczot...
...Tylko śnieg pod stopami nigdy mi nie chrzęści
Ani jesienne liście nie szeleszczą.
Los mi nie pożałował ni darów, ni pieszczot...
...Tylko śnieg pod stopami nigdy mi nie chrzęści
Ani jesienne liście nie szeleszczą.