Wiersze znanych
Sortuj według:
Tuwim Julian O St. P.
Jadem i pianą z pyska
Pluje, parska i pryska,
Pisze, że jestem rzeźnikiem,
Gudłajem i bolszewikiem,
Judokokiem, bakcylem,
Pawianem i skamandrylem,
że sprzedaję ojczyznę,
że koślawię polszczyznę,
że znieważam, bezczeszczę
I diabli wiedzą co jeszcze.
I pomyśleć, że z tej całej
Działalności wspaniałej
Tego pana - więc z plwocin,
Charczeń, wrzasków, wypocin,
Rzygań, kopnięć i wycia,
Na co stracił pół życia,
Z książek, zdań i tytułów,
Z recenzji, wzmianek szyderczych,
Słowem, z tego całego
Kramu dziennikarskiego
Zostanie... jeden wierszyk,
I to - mój, a nie jego.
Ten właśnie wierszyk... O, sroga,
Przez żydowskiego Boga
Natchniona zemsto! Ot, fraszką,
Paru słówek igraszką
Unieśmiertelnić wroga!...
Pluje, parska i pryska,
Pisze, że jestem rzeźnikiem,
Gudłajem i bolszewikiem,
Judokokiem, bakcylem,
Pawianem i skamandrylem,
że sprzedaję ojczyznę,
że koślawię polszczyznę,
że znieważam, bezczeszczę
I diabli wiedzą co jeszcze.
I pomyśleć, że z tej całej
Działalności wspaniałej
Tego pana - więc z plwocin,
Charczeń, wrzasków, wypocin,
Rzygań, kopnięć i wycia,
Na co stracił pół życia,
Z książek, zdań i tytułów,
Z recenzji, wzmianek szyderczych,
Słowem, z tego całego
Kramu dziennikarskiego
Zostanie... jeden wierszyk,
I to - mój, a nie jego.
Ten właśnie wierszyk... O, sroga,
Przez żydowskiego Boga
Natchniona zemsto! Ot, fraszką,
Paru słówek igraszką
Unieśmiertelnić wroga!...
Tuwim Julian O Gazecie warszaw...
Dość dużo rozumiem i wiem jak na "wieszcza",
Lecz jedno wyjaśnić mi proszę:
Dlaczego "Gazeta Warszawska" zamieszcza
Tak dużo żydowskich ogłoszeń?
Dlaczego na wszystkich stronicach "Gazety"
Są żydzi złodzieje i dranie,
A na osiemnastej - już mają zalety
I w miłej gazetce mieszkanie?
I jaka jest tego ukryta przyczyna,
I co z tego faktu wynika,
że pismo ogłasza Gelbfisza, Fajncyna
I nawet Szynllera-Szklonika?
Gelbfisza, Fajncyna, Szyllera-Szkolnika,
Bursztyna, Cajtlina i Katza,
I (żyd!) Dobrzyńskiego, Zyberta, Grosglika -
- To pewno się dobrze opłaca.
I Muszkatblit jest, gdy ktoś chce Muszkatblita,
I Edelman - gdy Edelmana,
Gazetka nie pyta, kto swój, kto zrajlita,
Bo forsa to forsa, prosz' pana.
Wiadomo: non olet, więc olens i volens,
W żydowskiej niewoli cierpiąca,
Gazetka złączyła żydowską niewolę z
Gudłajską miłością pieniądza.
Więc miesza się w głowie: Kozicki z Dobrzyńskim,
A Grosglik i Stroński z Zybertem,
I Gelbfisz z Rybarskim, i Katz z Rembielińskim,
A Szkolnik po prostu z Neuwetem.
Heil Adolf! Pod twoją aryjską opiekę
Oddaję kochanych gelbfiszów,
Neuwert erwache! Juda verrecke!
A giten cześć! Pisz na Berdyczów.
Tuwim Julian Rodowód
Po co się ciskasz, mój Wuerze,
Po co wymyślasz mi od żydka?
żydem aż śmierdzi w twym "Kurierze",
żona waćpana - też semitka,
Karmiona z żydowskiego dydka,
Ciocia Hortensja, mój Wuerze
(Dama a Paulo czy wizytka),
Od Chai swój początek bierze,
Wuj zaś Salezy (mówmy szczerze:
Syn Mośka, Szmulka czy Dawidka)
Kiwał się mrucząc przy sajderze
I jako Saluś był w chederze,
Studiując (o, przeszłości brzydka)
Alef bej gimel na syderze.
Kędy tej szlachty jest początek,
Skąd ród swój bierze Wuerzyna?
I gdzie twych własnych wuerzątek
Ród po kądzieli się zaczyna?
Jakież to herby i sztadary
Miały twej żony antenaty,
Owe L...aury i Kr...ary
Z miszpuchy cycełesowatej?
Ku wiadomości
potomności
Niechaj czytają ludzie prości,
Jaki rodowód jest rodziny
żony Wuera - Wuerzyny.
Rodzinnych kronik idąc śladem.
Opowiadają ludzie starzy,
że B..son R..skiej był pradziadem
Zasię wywodził sięz karczmarzy;
Miał karczmarz B..son wuja Szmula,
A Szmul Pinkusa miał i Srula,
Którego żona Cypa Łaja
Na mendle sprzedawała jaja.
Mendel był nawet synem Łai,
Złośliwi mówią, że od Szai,
Ten Szaja ze swym szwagrem Joskiem
Handlował rybą tudzież czosnkiem.
Kuzynką Joska była Jenta,
żona Chaima, konkurenta,
Chaima siostra zasię, Pesa,
Tańczyła w purym majufesa,
Tańczył z nią Mordka, tańczył Chaim,
Chill, Hennoch, Lejba i Efraim;
Majufes Pesy z Efraimem
Zakończył się pod baldachimem.
Z tej pary była dzieci fura:
Abramek, Boruch, Rojza, Sura,
Cywia i Brajndla i Gedali,
Ryfka i Chaskiel i tak dalej.
Wziął potem Brajndlę Ber z przeciwka,
A za Szulima wyszła Ryfka;
Syn Fajwla, Aron, wnuk Chaskiela,
Wziął Taubę z Perli i Jankiela,
Majer wziął Surę, Symcha Cywię,
A rudą Rojzę dali Kiwie,
Ta Rojza miała właśnie stryja,
Co zwał się Symacha-Ajzyk-Szyja,
Którego babka, Fajga-Bina,
Potrzebowała mieć kuzyna.
Ten kuzyn Nuta z żoną Chawą
Miał sklep z śledziami pod Warszawą,
A Fiszel, brat owego Nuty,
Tuwimom w Łodzi czyścił buty.
Po co wymyślasz mi od żydka?
żydem aż śmierdzi w twym "Kurierze",
żona waćpana - też semitka,
Karmiona z żydowskiego dydka,
Ciocia Hortensja, mój Wuerze
(Dama a Paulo czy wizytka),
Od Chai swój początek bierze,
Wuj zaś Salezy (mówmy szczerze:
Syn Mośka, Szmulka czy Dawidka)
Kiwał się mrucząc przy sajderze
I jako Saluś był w chederze,
Studiując (o, przeszłości brzydka)
Alef bej gimel na syderze.
Kędy tej szlachty jest początek,
Skąd ród swój bierze Wuerzyna?
I gdzie twych własnych wuerzątek
Ród po kądzieli się zaczyna?
Jakież to herby i sztadary
Miały twej żony antenaty,
Owe L...aury i Kr...ary
Z miszpuchy cycełesowatej?
Ku wiadomości
potomności
Niechaj czytają ludzie prości,
Jaki rodowód jest rodziny
żony Wuera - Wuerzyny.
Rodzinnych kronik idąc śladem.
Opowiadają ludzie starzy,
że B..son R..skiej był pradziadem
Zasię wywodził sięz karczmarzy;
Miał karczmarz B..son wuja Szmula,
A Szmul Pinkusa miał i Srula,
Którego żona Cypa Łaja
Na mendle sprzedawała jaja.
Mendel był nawet synem Łai,
Złośliwi mówią, że od Szai,
Ten Szaja ze swym szwagrem Joskiem
Handlował rybą tudzież czosnkiem.
Kuzynką Joska była Jenta,
żona Chaima, konkurenta,
Chaima siostra zasię, Pesa,
Tańczyła w purym majufesa,
Tańczył z nią Mordka, tańczył Chaim,
Chill, Hennoch, Lejba i Efraim;
Majufes Pesy z Efraimem
Zakończył się pod baldachimem.
Z tej pary była dzieci fura:
Abramek, Boruch, Rojza, Sura,
Cywia i Brajndla i Gedali,
Ryfka i Chaskiel i tak dalej.
Wziął potem Brajndlę Ber z przeciwka,
A za Szulima wyszła Ryfka;
Syn Fajwla, Aron, wnuk Chaskiela,
Wziął Taubę z Perli i Jankiela,
Majer wziął Surę, Symcha Cywię,
A rudą Rojzę dali Kiwie,
Ta Rojza miała właśnie stryja,
Co zwał się Symacha-Ajzyk-Szyja,
Którego babka, Fajga-Bina,
Potrzebowała mieć kuzyna.
Ten kuzyn Nuta z żoną Chawą
Miał sklep z śledziami pod Warszawą,
A Fiszel, brat owego Nuty,
Tuwimom w Łodzi czyścił buty.
Tuwim Julian Do krytyków
A w maju
Zwykłem jezdzić, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Na skrętach - koliście
Zagarniam zachwytem ramienia,
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie,
Ulice na alarm dzwonią,
Maju, maju! - -
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,
Wielce szanowni panowie!...
Zwykłem jezdzić, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Na skrętach - koliście
Zagarniam zachwytem ramienia,
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie,
Ulice na alarm dzwonią,
Maju, maju! - -
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,
Wielce szanowni panowie!...