Wiersze znanych
Sortuj według:
Tuwim Julian Apokalipsa
Ciosami świateł ciemności rozciął
Blask stutysięczny, nożowy zamach.
I noc, podźgana elektrycznością,
W oślepiających stanęła ranach.
Zorzo zbrodnicza, tęczo pożarna,
O, fajerwerku bożka Philipsa!
Jakich objawień pali się barwna
Amerykańska apokalipsa?
Kto idzie? Bokser. W kułakach - ołów,
Zęby na wierzchu: zbawiciel nowy.
I chwali Pana wrzask apostołów
Z krwawo rozdartych szczęk kwadratowych.
Blask stutysięczny, nożowy zamach.
I noc, podźgana elektrycznością,
W oślepiających stanęła ranach.
Zorzo zbrodnicza, tęczo pożarna,
O, fajerwerku bożka Philipsa!
Jakich objawień pali się barwna
Amerykańska apokalipsa?
Kto idzie? Bokser. W kułakach - ołów,
Zęby na wierzchu: zbawiciel nowy.
I chwali Pana wrzask apostołów
Z krwawo rozdartych szczęk kwadratowych.
Tuwim Julian ...Et arceo
Odi profanum vulgus. Kościół czy kawiarnia,
Republika czy koni, wiec szewców czy armia,
Naród, gmina, rodzina, uczelnia, czytelnia -
Wszystko chaos i zgroza, i pustka śmiertelna.
I w tym hucznym stuleciu tyrańskiej wspólnoty,
Śród głupich wielkorządców i tępej hołoty,
Gdzie patos lwi rozdyma mrówczą krzątaninę,
Gromadząc ludzkość w nudną, mieszczańską rodzinę,
Gdzie pustego kościoła krzykliwi papieże
Na gruzach Babilonu - babilońskie wieże
Wznoszą pośród szwargotu wyszczekanych maszyn,
A chciwa czerń szpieguje samotność serc naszych,
W tym wieku rozjątrzonym, wydętym, okrutnym -
Przechodzę, mijam, milczę: obcy, zimny, smutny.
Republika czy koni, wiec szewców czy armia,
Naród, gmina, rodzina, uczelnia, czytelnia -
Wszystko chaos i zgroza, i pustka śmiertelna.
I w tym hucznym stuleciu tyrańskiej wspólnoty,
Śród głupich wielkorządców i tępej hołoty,
Gdzie patos lwi rozdyma mrówczą krzątaninę,
Gromadząc ludzkość w nudną, mieszczańską rodzinę,
Gdzie pustego kościoła krzykliwi papieże
Na gruzach Babilonu - babilońskie wieże
Wznoszą pośród szwargotu wyszczekanych maszyn,
A chciwa czerń szpieguje samotność serc naszych,
W tym wieku rozjątrzonym, wydętym, okrutnym -
Przechodzę, mijam, milczę: obcy, zimny, smutny.
Tuwim Julian Powiedzieć ci ni...
Powiedzieć ci nie mogę, jaki to żal bezbrzeżny:
dzień dzisiaj taki biały i taki bardzo śnieżny
Powiedzieć ci nie mogę, jak mi ogromnie smutno:
ale ty pewno nie wiesz, co znaczy słowo "smutno".
Ach, pewno nie wiesz także, co znaczy żal bezbrzeżny:
to nic....to nic nie znaczy....dzień tki cichy, śnieżny.
To takie moje słowa, co ciebie mi zabrały...
a może i przyniosły....dzień cichy dzisiaj, biały.
dzień dzisiaj taki biały i taki bardzo śnieżny
Powiedzieć ci nie mogę, jak mi ogromnie smutno:
ale ty pewno nie wiesz, co znaczy słowo "smutno".
Ach, pewno nie wiesz także, co znaczy żal bezbrzeżny:
to nic....to nic nie znaczy....dzień tki cichy, śnieżny.
To takie moje słowa, co ciebie mi zabrały...
a może i przyniosły....dzień cichy dzisiaj, biały.
Tuwim Julian A ja tak sobie wi...
A ja tak sobie wieczorem po ulicy chodzę,
Z podniesionym kołnierzem przy wytartym palcie
Ja wiem, ze nie masz celu mej codziennej drodze
Chyba, podeszwy zdzierać na szorstkim asfalcie.
Jak sobie naprzód idę młody i wspaniały
Jak wsadze do kieszeni twarde, suche pięście
To jakbym brzemię dźwigał, przewalam się cały:
We mnie się przewala me pijane szczęście
Z podniesionym kołnierzem przy wytartym palcie
Ja wiem, ze nie masz celu mej codziennej drodze
Chyba, podeszwy zdzierać na szorstkim asfalcie.
Jak sobie naprzód idę młody i wspaniały
Jak wsadze do kieszeni twarde, suche pięście
To jakbym brzemię dźwigał, przewalam się cały:
We mnie się przewala me pijane szczęście