Stolat.pl

Petrarca Francesco

Francesco
Petrarca

1970-01-01 - 1970-01-01

Sortuj według:

Petrarca Francesco Miłość na cel ...

Miłość na cel mnie wystawiła strzałom,
Jak wosk ogniowi na żer lub śnieg - słońcu,
Jak mgła - wiatrowi; aż ochrypłem w końcu
Prosząc o litość, lecz ty jesteś skałą.

Śmiertelny cios mi ślą oczy niewinne
I nic mnie przed tym nie wybroni wrogiem,
Z ciebie pochodzi słońce, wiatr i ogień,
Tobie - igraszka, a ja z tego ginę.

Myśli - to strzały, oblicze - to słońce,
żądza - to ogień; tą potrójną bronią
miłość mnie rani, ślepi, topi w końcu.

A śpiew anielski,słodycz mowy żywa!
żadne mnie moce od mich nie uchronią,
W nich życie moje jak mgła się rozpływa.
więcej

Petrarca Francesco Nie mam spokoju, ...

Nie mam spokoju, choć wojować nie chcę,
Lękam się, cieszę, marznę, to znów płonę,
Latam w obłokach, pełzam po zagonie,
Choć świat zagarniam, dłoń mam pustą przecie.

Ona mnie trzyma w więzieniu, nędznego,
Nie chce mnie, ale odejść nie pozwala,
Nie zabija, a zkajdam nie wyzwala,
żywego mnie nie pragnie ni martwego.

Widzę bez oczu, bez języka wołam,
Pragnąłbym zginąć, a ratunku krzyczę,
Nie cierpię siebie samego, ją kocham,

Bólem się karmię, a śmieję się łzami,
Po równo zbrzydły mi i śmierć, i życie,
Takim się stałem z twojej winy, pani.
więcej

Petrarca Francesco Nieraz, do świat...

Nieraz, do światła przywykły wśród lata,
Motyl biedaczek, na oślep, samochcąc,
Przed okiem ludzkim jak przed światłem lata,
Z czego sam ginę, drugim ból przynosząc.

Tak ja wciąż latam dookoła słońca
Fatalnych oczu, skąd tyle słodyczy.
Miłość rozsądku nie zna, ślepa, rwąca,
Mądrego zawsze pragnący przechytrzy.

Widzę ja dobrze oczy nieprzychylne,
Wiem, że mnie one zabija i rzucą,
że ból zwycięży uczucie bezsilne.

Znów mnie oślepia miłość, jak przyjemnie!
Nie los mój - przykrość opłakuję cudzą.
Duch sie już zgadza na tę śmierć, co we mnie.
więcej

Petrarca Francesco Bijcie, gorące p...

Bijcie, gorące prośby, w serce głuche,
Walcie w słup lodu, co skuł litość wszelką!
Jeśli niebo próśb śmiertelnych słucha,
Niech śmierc lub łaska kres położą mękom.

Idźcie, najtkliwsze myśli, by wyrazić
To, czego wzrok jej nie umie zobaczyć.
Gdy mnie znów srogość jej lub los porazi,
Będę znał prawdę: kochać mnie nie raczy.

Powiedzcie, chociaz może nieudolnie,
że bruzd mi czoło zorały tysiące,
Gdy u niej czoło jasne, od trosk wolne.

Idźcie spokojnie, bo miłość jest z wami.
Los się uśmiecha znów, a moje słońce
Wróży niechybną pogodę blaskami.
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję