Mikołaj
Rej
1970-01-01 -
Sortuj według:
Rej Mikołaj Wymyślne potrawy
Nie lepszeż to, niż lewek co go z chleba zlepią,
Namieszawszy weń kliju, po wirzchu przyklepią.
Pozłotki nań nakładszy, grochu miasto oczy,
Gdy go stłukszy w możdżerzu, potym w formie tłoczy.
Szczuczy łeb, co w piątek wrzał, w niedzielę ji dają,
Pozłociwszy wątróbki, uszy podziałają.
A w juchę kliju z winem zmieszawszy naleją;
Strojąc jedła by błażni, dobrze nie szaleją.
Namieszawszy weń kliju, po wirzchu przyklepią.
Pozłotki nań nakładszy, grochu miasto oczy,
Gdy go stłukszy w możdżerzu, potym w formie tłoczy.
Szczuczy łeb, co w piątek wrzał, w niedzielę ji dają,
Pozłociwszy wątróbki, uszy podziałają.
A w juchę kliju z winem zmieszawszy naleją;
Strojąc jedła by błażni, dobrze nie szaleją.
Rej Mikołaj Zając na ubogieg...
Zajączek jako kmiotek, iż ma kąsek mięsa,
Więc go goni, kto potka, choć nie krzyw ni kęsa.
Także ubogi kmiotek, drapie go co żywo:
Daj panu czyńsz, paniej gęś, staroście na piwo!
A snadź, by ich nie skubli, więcej by ich mieli,
Bo i ci nam przez zimę ledwe przesiedzieli.
I zajączków gdyby tak nie często gonili,
Każdy by ich więcej miał, by się rozrodzili.
Więc go goni, kto potka, choć nie krzyw ni kęsa.
Także ubogi kmiotek, drapie go co żywo:
Daj panu czyńsz, paniej gęś, staroście na piwo!
A snadź, by ich nie skubli, więcej by ich mieli,
Bo i ci nam przez zimę ledwe przesiedzieli.
I zajączków gdyby tak nie często gonili,
Każdy by ich więcej miał, by się rozrodzili.
Rej Mikołaj Zbytki stołowe
Nuż torty trudnonosze, takież insze kramy,
Co od nich scyjatyki, pedogry miewamy.
Nie wiem, co jest, jedno grzech, kłopot a utrata!
Tu pycha niepotrzebna, a w piekle odpłata.
Zaż nie rozkoszny ptaszek, domowe kurczątko,
Prosiątko i jagniątko, koziełek, cielątko?
Azaż ptaszek, zajączek i źwirzątka ine,
Nie wielkież to na świecie bywają nowiny,
Nuż rybki rozmaite, ziołek obfitości,
Co może snadnie przypaść bez wielkiej trudności.
Co od nich scyjatyki, pedogry miewamy.
Nie wiem, co jest, jedno grzech, kłopot a utrata!
Tu pycha niepotrzebna, a w piekle odpłata.
Zaż nie rozkoszny ptaszek, domowe kurczątko,
Prosiątko i jagniątko, koziełek, cielątko?
Azaż ptaszek, zajączek i źwirzątka ine,
Nie wielkież to na świecie bywają nowiny,
Nuż rybki rozmaite, ziołek obfitości,
Co może snadnie przypaść bez wielkiej trudności.
Rej Mikołaj Ĺšwirzątka
Więc źwirzątka rozliczne pod drzewy bujają,
Rogi dziwne i barwy osobliwe mają.
Łosie, łanie, jelenie, sarny, danijele
By namniej się nie bojąc, chodzą sobie śmiele.
Niemasz tam ani strachu, ani żadnej trwogi,
Głaszcze je, kto chce, chodząc, za uszy, za rogi.
Bo tam niemasz niedźwiedzia ani lwa strasznego,
Ni tygrysa, ni zubru srodze bodącego.
Zajączkowie z króliki z krzów się wyrywają
A panienki za nimi igrając biegają.
Rogi dziwne i barwy osobliwe mają.
Łosie, łanie, jelenie, sarny, danijele
By namniej się nie bojąc, chodzą sobie śmiele.
Niemasz tam ani strachu, ani żadnej trwogi,
Głaszcze je, kto chce, chodząc, za uszy, za rogi.
Bo tam niemasz niedźwiedzia ani lwa strasznego,
Ni tygrysa, ni zubru srodze bodącego.
Zajączkowie z króliki z krzów się wyrywają
A panienki za nimi igrając biegają.