Mikołaj
Rej
1970-01-01 -
Sortuj według:
Rej Mikołaj A napiriwej on za...
Jupiter był zacny król za Wieku Złotego.
I dziś, na wieczną pamięć, sławna gwiazda jego
Imieniem jest przezwana, gdyż swym przyrodzeniem
Łaskawie się obchodzi z ludzkim pokoleniem.
Właśnie też nasz Jupiter, Zygmunt polski, prawy
Może być zwan, kto wspomni jego święte sprawy,
że się mało ściągały na własne pożytki:
Zawżdy się więcej starał o poddane wszytki.
Rej Mikołaj Andrzej, hrabia z...
Parysci na postawie, lecz uroda jego
Podobna do Hektora, do brata starszego,
Który się z Greki łamał, broniąc gruntu swego,
Onej zacnej Troijej, królestwa sławnego.
Także o tym rozumiem, choć nie mówi pyszno,
Gdyby na tę Koronę sławną też co przyszło,
Stałby nam za drugiego, ten cny pan, Hektora,
Bo tam takich potrzebniej bywa niż doktora.
Rej Mikołaj Antygon, macedoń...
Uźrzał syna, a on się z dworzany obchodzi
Jakoś srogo, a z pyszna między nimi chodzi.
Rzekł mu: "- Azaż ty nie wiesz człowieka zacnego,
Iż poczciwa składność płatniejsza u niego?
Na niedzwiedzia, a na lwy, a na człeka złego,
Tam masz zawżdy używać umysłu hardego.
Zaż nie wiesz, jako mądrzy nasze dworstwo zową?
Nędzą zacną a wołem chudym z złotą głową."
Jakoś srogo, a z pyszna między nimi chodzi.
Rzekł mu: "- Azaż ty nie wiesz człowieka zacnego,
Iż poczciwa składność płatniejsza u niego?
Na niedzwiedzia, a na lwy, a na człeka złego,
Tam masz zawżdy używać umysłu hardego.
Zaż nie wiesz, jako mądrzy nasze dworstwo zową?
Nędzą zacną a wołem chudym z złotą głową."
Rej Mikołaj Antioch - Prawda
Antioch, gdy za źwirzem sam po lesie chodził,
Zbłądziwszy do pasterz ów, do budy ugodził.
pytał ich, co by też wżdy o królu słychali,
To tam jego złe sprawy wszytki wyliczali.
Jutro, gdy go dworzanie w budzie nadjechali,
Pasterze, widząc, że król, barzo się lękali.
On je kazał darować, mówiąc, że: "- To mili
Są moi przyjaciele, prawdę mi mówili."
Zbłądziwszy do pasterz ów, do budy ugodził.
pytał ich, co by też wżdy o królu słychali,
To tam jego złe sprawy wszytki wyliczali.
Jutro, gdy go dworzanie w budzie nadjechali,
Pasterze, widząc, że król, barzo się lękali.
On je kazał darować, mówiąc, że: "- To mili
Są moi przyjaciele, prawdę mi mówili."