Stolat.pl

Fryckowski Jerzy

Jerzy
Fryckowski

1970-01-01 -

Sortuj według:

Fryckowski Jerzy ATROPINA

Oczekiwanie pomniejsza moje źrenice
nie mogę opanować przebiegłości kociego widzenia
chociaż włosy zaczynają się elektryzować
kiedy zaczynasz mnie uczyć rozbierania do snu
źrenice dorównują obiegowym monetom
ale czy będę mógł kupić za nie spokój?
rozbierasz nagość do srebra koszuli
jest nadzieja że będę widział
odrywam palce od alfabetu Braille`a
czytam gdzie pojawiła się wilgoć
a gdzie niesmiały dreszcz
dotykam srebra twojej nocnej zbroi
czuję na gardle jej rybie łuski
coraz trudniej o oddech
a opuszczone ramiączka sprawiają
że wszystko wydaje się kuliste
to ostatni dowód na istnienie Ziemi
od której powoli odrywam stopy
jesteś coraz bliżej
mam powiększone źrenice
dotykasz srebrem mojej twarzy
świata poza tobą nie wodzę
więcej

Fryckowski Jerzy CÓRKA


W kącie męskiej odwagi nieudana próbka,
to wycięta po ciemku zmarznięta choinka,
gdy wody już odeszły, wołasz mnie do żłóbka,
gdzie zamiast Zbawiciela jest nasza dziewczynka.

Już biegniesz w horoskopy i szukasz buławy,
gdy ona ledwo niesie swoje długie rzęsy
nad stołem uzbrojonym w opłatek i kawę,
bo wtedy w szarych sklepach nie było nic więcej.

Choć jej nie zapowiedział krótki błysk komety,
złota, mirry, kadzidła nie przyniósł nikt w darze,
zaczęliśmy na ścianach wieszać jej portrety
i żyć na swój rachunek nowym kalendarzem.
więcej

Fryckowski Jerzy KOŁYSANKA DLA GA...

Śpij synku spokojnie, ufaj marzeń lotom
i daj się zaleczyć wszystkim ojca bliznom,
bo zaraz zmęczony zaśniesz tylko po to,
by zbudzić się rano prawdziwym mężczyzną.

Zabierz sen kobietom, które rzucą losy
i zechcą wypłakać za tobą z łez oczy.
Stojąc nagie w oknie, splatać będą włosy,
by uwodzić ciebie długością warkoczy.

Śpij synku spokojnie, oddychaj głęboko,
niechaj żaden koszmar ciebie nie dogoni,
palce na pościeli rozłóż tak szeroko,
aby się nie przyśnił żaden rodzaj broni.

Śpij synku spokojnie, śpij twardo jak kamień,
co zostawia koła, gdy rzucisz go w wodę.
Każdą moją troskę o ciebie dziś zamień
w ciepłą kromkę chleba smarowaną miodem.

Śpij synku spokojnie, ja światła nie zgaszę
i z bladego cienia nowy dzień wywróżę,
nim przywita nas świt, pomyślę o czasie,
gdym czuwał daleko w zielonym mundurze.

Śpij, nie upomni się już o mnie ojczyzna ,
nikt nie będzie uczył budowy granatu.
Za chwilę świt, wstaniesz już jako mężczyzna.
Czy znów powiesz do mnie: Zgaś to światło...Tato.
więcej

Fryckowski Jerzy KURSK

Zimny nieśmiertelnik sparzył dłonie żony,
, , , , , w gardle rośnie rozpacz, w kącie dziecko płacze,
, , , , , droga na kolanach wiedzie do ikony,
, , , , , gdy dostojnie milczą kremlowskie pałace.

, , , , , Już rozdarł poszycie “ w imię pokoju “ grom,
, , , , , dwudziestu trzech dobę ostatnią odlicza.
, , , , , Na Kremlu wciąż cisza, Moskwa nie wierzy łzom,
, , , , , Trzeba jej pokazać gest Kozakiewicza.

, , , , , Zaciśnięte usta jak samogon sine
, , , , , i sinieją chłopcy w przedziale dziewiątym,
, , , , , Kreml zaraz przemówi, już przełyka ślinę,
, , , , , nurkowie na mapie odmierzają kąty.

, , , , , Kto słyszy stukanie? Serca biją o dno,
, , , , , odbijają w wodzie spuchnięte oblicza,
, , , , , Ostankino milczy, Moskwa nie wierzy łzom,
, , , , , trzeba jej pokazać gest Kozakiewicza.

, , , , , I wodoodporny zmoknie od łez papier,
, , , , , nim młody kapitan złoży swój meldunek,
, , , , , nim ostatni oddech jak jaskółkę złapie,
, , , , , wyciągnie jeszcze dłoń, przysięgę zrozumie.

, , , , , Jak mam słoną wodę oddzielić od ich łez?
, , , , , Odgadnąć imiona? Zimna do nich droga.
, , , , , Moskwa nie wierzy łzom, potrzebny jest jej gest,
, , , , , najprostszy ludzki gest. Gest ze strony Boga.
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję