Stolat.pl

Ważyk Adam

Adam
Ważyk

1970-01-01 - 1970-01-01

Sortuj według:

Ważyk Adam Eliksir życia

W niejednym obcym mieście
wchodziłem do domu towarowego
jeździłem z pietra na piętro
oglądałem rzeczy które mnie nic nie obchody
wracałem na parter
kupowałem sznurowadła
Na ruchomych schodach
dzieci stały cicho uczepione poręczy
klamry połyskiwały we włosach klijentek
Ta jazda była jak monotonna recytacja
jak oratorium bez chórów
jak codziennie powtarzana pomyłka
jak daremna wyprawa nie wiadomo po co
jak wyprawa po eliksir życia
więcej

Ważyk Adam Fotografia

Dziecko stulecia, chmuro wspomnień,
mój smutku niepodobny do mnie,
twoje nieskromne oczy chłopca
zapadną w serce nic wiem komu,
ja z tobą mówić nie potrafił;,
milcząc oglądam fotografia,
która dziewczynka mi przyniosła
spod gruzów warszawskiego domu.
Oszczędź mi swojej opowieści
czulej i wątlej bardzo treści,
która za życia obumarła,
to z rumowiska i wspomnienia
przeszłość buduje nam więzienia.
O latach nic mów mi serdecznych,
o zimach prawie przeszłowiecznych,
wiem, komu lekarz pustą łyżką,
a komu zajrzał głód do gardła.
Ty znasz niepokój, ja wiem wszystko,
i uśmiech twój, jak skromną schedę
po zmarłych, wkładam do portfelu,
uśnij w zanadrzu, tyś był jeden...
Wśród smutnych dzieci dwóch stuleci
tyś był, mój chłopcze, jeden z wielu.
więcej

Ważyk Adam Hotel

Proszę mnie zbudzić o piątej trzydzieści
Odjeżdżam rannym pociągiem
Okno jest uchylone pokój jest przegrzany
trzeba zamknąć kaloryfer ale nic ma klucza
Zanim doszedłem do pokoju pamiętam skręcałem trzy razy
stara kobieta w szlafroku kiwała na mnie palcem
Czy byt pan kiedyś w Czorsztynie
ran przypomina mi kogoś kogo tam poznałam
i kto dawno nie żyje
Nie ma klucza do słów staruszki
Nic ma klucza od kaloryfera
W ciemności widzę anonimowe oczy
Może to moje oczy to na pewno moje
1'rzcwracam się na prawy bok
Przewracam się na lewy bok
Przewracam się na trzeci bok
więcej

Ważyk Adam Katarynka

O, lata wzgardy, młode lata!
Przy katarynce Katarzyny
my upłynnialiśmy ruiny
zamków i mgieł waszego świata.
O, lata zgiełku! Nikt nie wierzył
naszej piosence niewyraźnej.
Nic liczcie, ruin tych bankierzy,
na niemoc naszej wyobraźni,
dlatego że przez młode lata
gra katarynka Katarzyny
i wzlata śliczna Małgorzata
na zaręczynach snu i drwiny.
O, młode lata, płyńcie, lata!
Nie my, to przyjdą po nas inni,
materia nowa, dzisiaj twarda,
jutro w ich słowach się upłynni,
z waszego tyle będzie świata,
ile uniosła nasza wzgarda
przez tamte lata! Płyńcie, lata,
graj, katarynko Katarzyny,
niech lata śliczna Małgorzata!
Myśmy zerwali zaręczyny.

więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję