
Maria
Konopnicka
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Konopnicka Maria W ogrodzie
Pójdź, laleczko, do ogrodu,
Słonko cudnie dziś przygrzewa!
Znać i kochać trzeba z młodu
Nasze kwiaty, nasze drzewa!
To jest, widzisz, śliczna róża:
Masz, powąchaj! Hop do góry!
jak urośniesz, będziesz duża,
To dostaniesz kwiatek który.
Tutaj pod nią stokroć świeci
I fijołki patrzą z trawki;
Bardzo brzydko, kiedy dzieci
Depcą kwiaty dla zabawki!
One wszystkie czują, żyją,
A ten zapach - to ich dusza.
Taką łapkę zaraz bija,
Co to każdy kwiatek rusza.
Patrz! Tu rosną tulipany,
A tam znów narcyzy kwitną,
A tu bratek główkę wznosi,
Główkę śliczną, aksamitną.
Dalej, w sadzie, jabłoń stoi,
Stoją grusze w białym kwiecie,
Nasza wiosna je tak stroi,
Najpiękniejsza wiosna w świecie.
Zapamiętaj dobrze sobie,
Na co patrzysz, lalko miła,
żebyś mi też potem w mieście
Wstydu kiedy nie zrobiła!
- A co też tam na wsi rośnie? -
Za powrotem kto zapyta;
A tu panna palec w buzię
I nic nie wie... - Wstyd, i kwita!
Słonko cudnie dziś przygrzewa!
Znać i kochać trzeba z młodu
Nasze kwiaty, nasze drzewa!
To jest, widzisz, śliczna róża:
Masz, powąchaj! Hop do góry!
jak urośniesz, będziesz duża,
To dostaniesz kwiatek który.
Tutaj pod nią stokroć świeci
I fijołki patrzą z trawki;
Bardzo brzydko, kiedy dzieci
Depcą kwiaty dla zabawki!
One wszystkie czują, żyją,
A ten zapach - to ich dusza.
Taką łapkę zaraz bija,
Co to każdy kwiatek rusza.
Patrz! Tu rosną tulipany,
A tam znów narcyzy kwitną,
A tu bratek główkę wznosi,
Główkę śliczną, aksamitną.
Dalej, w sadzie, jabłoń stoi,
Stoją grusze w białym kwiecie,
Nasza wiosna je tak stroi,
Najpiękniejsza wiosna w świecie.
Zapamiętaj dobrze sobie,
Na co patrzysz, lalko miła,
żebyś mi też potem w mieście
Wstydu kiedy nie zrobiła!
- A co też tam na wsi rośnie? -
Za powrotem kto zapyta;
A tu panna palec w buzię
I nic nie wie... - Wstyd, i kwita!
Konopnicka Maria We mgłach
We mgłach biją górskie dzwony,
Z niewidzialnych wieź,
Idą głosy w las zielony,
Idą wzdłuż i wszerz.
Kto się zbudzi, kto się prześni
Z głębokiego snu,
Niech im poda wtór do pieśni,
Niechaj stanie tu...
Przeleciały, przehuczaty
Na daleki kraj...
Wyleć ptaku, wyleć biały,
Wolę skrzydłom daj!
Skrzydłom wolę daj sokole
Na szeroki świat,
A ja z tobą w czyste pole,
Ze mną konik - brat!
Z niewidzialnych wieź,
Idą głosy w las zielony,
Idą wzdłuż i wszerz.
Kto się zbudzi, kto się prześni
Z głębokiego snu,
Niech im poda wtór do pieśni,
Niechaj stanie tu...
Przeleciały, przehuczaty
Na daleki kraj...
Wyleć ptaku, wyleć biały,
Wolę skrzydłom daj!
Skrzydłom wolę daj sokole
Na szeroki świat,
A ja z tobą w czyste pole,
Ze mną konik - brat!
Konopnicka Maria Wiosna do poety
Pójdź, pójdź, poeto! Pójdziemy na pole,
Jak skowronkowi, skrzydła ci rozwinę,
Jak rybkę, puszczę na wodną głębinę,
Jak bujnym wiatrom, dam taką ci wolę!
Będziemy słuchać, jak zboża szum rośnie,
W błękit wpatrzeni i w chmurek przeloty,
Jak muszka brzęczy, jak huczy żuk złoty,
Jak dzięcioł puka w gęstwinie na sośnie...
Nad jasną strugą siądziemy na trawie,
Kędy się niebo w wód dwoi przeźroczu;
Ty będziesz patrzał, jak ciągną żurawie,
Ja, jak łzy jasne padają ci z oczu.
Będziesz mi śpiewał, śpiewał... Wszystkie głosy
Dam fletni twojej, słowiki uciszę,
By gaje drżały srebrzyste od rosy,
Gdy nimi pieśń twa, jak wiatr, zakołysze.
Miesięczną pełnię wyzłocę dla ciebie,
Rankom dam świeżość, a nocom tęsknotę
I takie gwiazdy rozpalę ci złote,
Jakie świeciły na młodym twym niebie.
Brzozom twym srebrne warkocze rozczeszę,
Z ziół wonnych stopom zaścielę kobierce,
Wszystko ożywię, rozbudzę i wskrzeszę...
Pójdź, pójdź, poeto! -
Poeta
A wskrzesisz ty serce?...
Jak skowronkowi, skrzydła ci rozwinę,
Jak rybkę, puszczę na wodną głębinę,
Jak bujnym wiatrom, dam taką ci wolę!
Będziemy słuchać, jak zboża szum rośnie,
W błękit wpatrzeni i w chmurek przeloty,
Jak muszka brzęczy, jak huczy żuk złoty,
Jak dzięcioł puka w gęstwinie na sośnie...
Nad jasną strugą siądziemy na trawie,
Kędy się niebo w wód dwoi przeźroczu;
Ty będziesz patrzał, jak ciągną żurawie,
Ja, jak łzy jasne padają ci z oczu.
Będziesz mi śpiewał, śpiewał... Wszystkie głosy
Dam fletni twojej, słowiki uciszę,
By gaje drżały srebrzyste od rosy,
Gdy nimi pieśń twa, jak wiatr, zakołysze.
Miesięczną pełnię wyzłocę dla ciebie,
Rankom dam świeżość, a nocom tęsknotę
I takie gwiazdy rozpalę ci złote,
Jakie świeciły na młodym twym niebie.
Brzozom twym srebrne warkocze rozczeszę,
Z ziół wonnych stopom zaścielę kobierce,
Wszystko ożywię, rozbudzę i wskrzeszę...
Pójdź, pójdź, poeto! -
Poeta
A wskrzesisz ty serce?...
Konopnicka Maria Wsiałem ci ja w ...
Wsiałem ci ja w czarną rolę
Na wiosnę
Dwie głowiny chłopiąt moich
żałosne,
Co daremnie poglądaty
Oczyma.
Czy w komorze kęsa chleba
Gdzie nie ma?...
A i cóż mam z tego siewu
Za plony?
Jeno krzyżyk na cmentarzu
Zielony...
Jeno gorzkie te piołuny
Na grobie...
I tarniny czarnej krzaki
W żałobie!
Oj, ty ziemio, ziemio stara,
Rodzico!
Darmo ty się karmisz naszą
Krwawicą...
Darmo kośćmi naszych dziatek,
Niebożę,
Kiedy chleb twój nas wyżywić
Nie może!
Na wiosnę
Dwie głowiny chłopiąt moich
żałosne,
Co daremnie poglądaty
Oczyma.
Czy w komorze kęsa chleba
Gdzie nie ma?...
A i cóż mam z tego siewu
Za plony?
Jeno krzyżyk na cmentarzu
Zielony...
Jeno gorzkie te piołuny
Na grobie...
I tarniny czarnej krzaki
W żałobie!
Oj, ty ziemio, ziemio stara,
Rodzico!
Darmo ty się karmisz naszą
Krwawicą...
Darmo kośćmi naszych dziatek,
Niebożę,
Kiedy chleb twój nas wyżywić
Nie może!