
Maria
Konopnicka
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Konopnicka Maria A kiedy mi przyjd...
A kiedy mi przyjdzie zagrać
W polu dziewczynie
- Da dana!
W polu dziewczynie,
Wykręcę ja fujareczkę
W tej wodnej trzcinie
- Da dana!
W tej wodnej trzcinie.
Bo ta trzcina się ugina
Za wiatru wianiem;
Nie inaksza i dziewczyna
Z swoim kochaniem...
Wprawiłaby jasne sionko
W szybkę u chaty,
Wyglądałaby, czy jedzie
Do niej bogaty!
A kiedy mi przyjdzie zagrać
Na cudzym progu
- Da dana!
Na cudzym progu,
Wykręcę ja fujareczkę
W tym ostrym głogu
- Da dana!
W tym ostrym głogu!
Będzież śpiewać mi przy sercu
Gorzkimi łzami,
Aż poleci glos żałosny
Tymi łanami...
Chodzi krzywda popod lasem,
Po jarach chodzi,
Nikt nie zgadnie, co za czasem
Złe ziarno zrodzi...
A kiedy mi przyjdzie zagrać
W tym pańskim dworze
- Da dana!
W tym pańskim dworze,
Wykręcę ja fujareczkę
W najgęstszym borze
- Da dana!
W najgęstszym borze!
Pamiętają stare drzewa
Tę czarną dolę,
Co tu przeszła przez te chaty
I przez to pole...
Rozspiewająź .się piosenki
W jęki i płacze,
Aż ściemnieją złote miody,
Białe kołacze...
A kiedy mi przyjdzie zagrać
Tej nocce śpiącej
- Da dana!
Tej nocce śpiącej,
Wykręcę ja fujareczkę
Z wierzby płaczącej
- Da dana!
Z wierzby płaczącej...
Oj, polecąż z niej piosenki
Jako ptaszkowie,
Oj, rozniosą ciche szumy
W onej dąbrowie...
Ni ja roli, ni ja chaty,
Nędzny koniucha,
Nocka tylko patrzy na mnie -
I pieśni słucha...
Konopnicka Maria A kiedy sercu...
A kiedy sercu słońca nie staje,
Co kwiaty życia barwi ogniście,
Darmo się kwiecą łąki i gaje,
Ono przez marzeń przesmętnych kraje
Idzie, rwąc liście.
I gdy się innym róża rumieni,
I lilia śnieżna dzwoni srebrzyście,
Ono odchodzi w krainę cieni
Z skargą tak cichą, jak gdy w jesieni
Skarżą się liście.
Co kwiaty życia barwi ogniście,
Darmo się kwiecą łąki i gaje,
Ono przez marzeń przesmętnych kraje
Idzie, rwąc liście.
I gdy się innym róża rumieni,
I lilia śnieżna dzwoni srebrzyście,
Ono odchodzi w krainę cieni
Z skargą tak cichą, jak gdy w jesieni
Skarżą się liście.
Konopnicka Maria A żeby, wietrze
A żeby, wietrze, nie było ciebie,
Kto by roznosił chmurki po niebie?
Kto by zawodził nad tą mogiłą,
Gdzie ten krzyż czarny z wierzbą pochyłą,
Nad tą mogiłą, nad tą stepową,
Kto by zawodził pieśnią echową?
A żeby, wietrze, ciebie nie stało,
Kto by mi suszył chusteczkę białą,
Chusteczkę białą, ze lnu cienkiego,
Z krwawym znamieniem Jasieńka mego?
Kto by mi przyniósł odgłos daleki,
Zza siódmej góry, zza siódmej rzeki?...
Oj wędrowały ptaki za morze,
Oj biły skrzydłem o jasne zorze...
Oj biły skrzydłem, oj biły pióry,
Oj wędrowały za czarne chmury...
Za czarną chmurą zorza się smuci,
A kto tam poszedł - już się nie wróci!
Konopnicka Maria Albo mi ptaszkowi...
Albo mi ptaszkowie
Swoje skrzydła dajcie,
Albo mi przed chatą
Nocką nie śpiewajcie!...
Ani jaw tęsknicy
Wytrwać sercem mogę...
Ani z wami lecieć
W ona ciemną drogę!
Oj, nie tak się trzyma
Własny cień człowieka,
Jako smutek tego,
Co przed nim ucieka!...
Chodziłem za pługiem,
Chodziłem za broną...
A wszędy poniosłem
Duszę zasmuconą.
żebym takie miejsce
Wiedział na tej ziemi,
Gdzie tęskność nie trafi
Ze łzami swojemi,
Tobym choć przez lato
Szedł tam pasać konie
I wesołe pieśnie
Śpiewać na wygonie...
Hej!...
Swoje skrzydła dajcie,
Albo mi przed chatą
Nocką nie śpiewajcie!...
Ani jaw tęsknicy
Wytrwać sercem mogę...
Ani z wami lecieć
W ona ciemną drogę!
Oj, nie tak się trzyma
Własny cień człowieka,
Jako smutek tego,
Co przed nim ucieka!...
Chodziłem za pługiem,
Chodziłem za broną...
A wszędy poniosłem
Duszę zasmuconą.
żebym takie miejsce
Wiedział na tej ziemi,
Gdzie tęskność nie trafi
Ze łzami swojemi,
Tobym choć przez lato
Szedł tam pasać konie
I wesołe pieśnie
Śpiewać na wygonie...
Hej!...