
Adam
Ważyk
1970-01-01 - 1970-01-01
Ważyk Adam
Nike
żołnierze maszerują przez most pontonowy,
spodem płynie żółtawa, najprawdziwsza Wisła,
Za mostem na przyczółku stoją pierwsze groby
tych, co przyszli znad Oki, ubożuchna ziemia
otuliła ich płachtą piachu i milczenia,
pociskiem o nich gada w noc artylerzysta.
Rzeki płyną za nami, przepływają dzieje,
myśmy w rzekach dalekich poili nadzieje,
niecierpliwieśmy pchali w wiosenne roztopy
koła dział, w obcej glinie odciskali stopy -
każda rzeka za nami w pamięci pięknieje.
W ziemiance koło świecy mój automat drzemie
i cień mój czuwający chciałby wrócić we mnie.
Nic powracaj przed najściem różowej jutrzenki,
spij słodko na mej pryczy, posągu bezręki,
koc żołnierski rzuciłem na twą pierś kobiecą,
na twe skrzydła zwinięte, które jutro wzlecą.
spodem płynie żółtawa, najprawdziwsza Wisła,
Za mostem na przyczółku stoją pierwsze groby
tych, co przyszli znad Oki, ubożuchna ziemia
otuliła ich płachtą piachu i milczenia,
pociskiem o nich gada w noc artylerzysta.
Rzeki płyną za nami, przepływają dzieje,
myśmy w rzekach dalekich poili nadzieje,
niecierpliwieśmy pchali w wiosenne roztopy
koła dział, w obcej glinie odciskali stopy -
każda rzeka za nami w pamięci pięknieje.
W ziemiance koło świecy mój automat drzemie
i cień mój czuwający chciałby wrócić we mnie.
Nic powracaj przed najściem różowej jutrzenki,
spij słodko na mej pryczy, posągu bezręki,
koc żołnierski rzuciłem na twą pierś kobiecą,
na twe skrzydła zwinięte, które jutro wzlecą.