Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Awers i rewers
Znalazłem monetę, niechcący.
Jej awers był jasny i lśniący.
Jej rewers był ciemny, wprost czarny.
Maneta ... Nominał jej marny.
Monety, plakietki, medale ...
Gdy patrzysz na awers, to wcale
nic nie wiesz o jego rewersie,
o plecach, gdy widzisz popiersie.
Tak mają ordery, monety.
Tak bywa też z sercem kobiety.
Gorące jest tobie, wspaniałe ...
Dopóki je widzisz nie całe,
to miłość w tym sercu, oddanie.
Lecz urok ten działać przestanie
i zmieni się w jesień z szarugą,
gdy stronę zobaczysz w nim drugą.
Tę, która przed tobą ukryta,
jak rewers. A na nim wyryta
nienawiść i lekceważenie.
To marny nominał, nie w cenie.
Jej awers był jasny i lśniący.
Jej rewers był ciemny, wprost czarny.
Maneta ... Nominał jej marny.
Monety, plakietki, medale ...
Gdy patrzysz na awers, to wcale
nic nie wiesz o jego rewersie,
o plecach, gdy widzisz popiersie.
Tak mają ordery, monety.
Tak bywa też z sercem kobiety.
Gorące jest tobie, wspaniałe ...
Dopóki je widzisz nie całe,
to miłość w tym sercu, oddanie.
Lecz urok ten działać przestanie
i zmieni się w jesień z szarugą,
gdy stronę zobaczysz w nim drugą.
Tę, która przed tobą ukryta,
jak rewers. A na nim wyryta
nienawiść i lekceważenie.
To marny nominał, nie w cenie.