Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Dlatego, że płynie
To porównanie aż się prosi.
Mówią, że życie jest jak rzeka.
W niej losu prąd nas hen unosi ...
że taką droga jest człowieka.
Nieraz widziałem, jak flisacy
spławiali drewno rzeki wodą,
jak zabierali się do pracy ...
Niektóry człek też taką kłodą,
która, dostawszy się do wody
bezwolnie płynie z nurtu biegiem.
W tratwy powiązać można kłody,
jedną za drugą, w spław, szeregiem ...
Nie wszyscy w życiu, to flisacy.
Nie każdy flisak jest retmanem.
Nie wszyscy w losie swym jednacy,
choć wielu jest pod kłody mianem.
Nie chcę być kłodą, ni flisakiem,
ani też nie chcę być retmanem ...
I nie chcę tratwy pchać bosakiem.
Zawsze być wolę sobie panem.
Nie dla mnie tratwa, choćby z balsy ...
Ja wolę brać, to co wymarzę.
Gdy wiatr zaprzegnę w swoje halsy,
jestem i sterem i żeglarzem.
Choć nikt mi nie wypłaci frachtu
w dniu żadnym i w żadnej godzinie,
ja kapitanem swego jachtu ...
Dlatego, że ta rzeka płynie.
Mówią, że życie jest jak rzeka.
W niej losu prąd nas hen unosi ...
że taką droga jest człowieka.
Nieraz widziałem, jak flisacy
spławiali drewno rzeki wodą,
jak zabierali się do pracy ...
Niektóry człek też taką kłodą,
która, dostawszy się do wody
bezwolnie płynie z nurtu biegiem.
W tratwy powiązać można kłody,
jedną za drugą, w spław, szeregiem ...
Nie wszyscy w życiu, to flisacy.
Nie każdy flisak jest retmanem.
Nie wszyscy w losie swym jednacy,
choć wielu jest pod kłody mianem.
Nie chcę być kłodą, ni flisakiem,
ani też nie chcę być retmanem ...
I nie chcę tratwy pchać bosakiem.
Zawsze być wolę sobie panem.
Nie dla mnie tratwa, choćby z balsy ...
Ja wolę brać, to co wymarzę.
Gdy wiatr zaprzegnę w swoje halsy,
jestem i sterem i żeglarzem.
Choć nikt mi nie wypłaci frachtu
w dniu żadnym i w żadnej godzinie,
ja kapitanem swego jachtu ...
Dlatego, że ta rzeka płynie.