Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Nauka ze świata
Świat nie naucza mnie niczego.
I nawet figli mi nie płata.
Świat nie jest przecież, wszak, od tego.
To ja się co dnia uczę świata.
Świata ja wcale nie obchodzę.
Światu ja jestem obojętny.
Czy ja umieram, czy się rodzę,
czy jestem głupi, czy pojętny,
to zawsze tylko moja sprawa.
Świat był i będzie.Nieskończony.
A życie? Krótka to wyprawa.
Liczą się chwile, nie eony.
W wyprawie mej uczę się świata.
I nigdy nie dość tej nauki.
Za rokiem inne biegną lata.
Dzieci przychodzą, potem wnuki.
Dziećmi byliśmy. Pamiętamy,
to, co mówiono nam w młodości.
To, że z doświadczeń korzystamy
nie zwalnia nas z własnej mądrości.
Jak mi naukę widzieć trzeba,
gdy świat niczego mnie nie uczy?
Chcąc drzwi otworzyć wprost do nieba
właściwych nauk szukam kluczy.
I nawet figli mi nie płata.
Świat nie jest przecież, wszak, od tego.
To ja się co dnia uczę świata.
Świata ja wcale nie obchodzę.
Światu ja jestem obojętny.
Czy ja umieram, czy się rodzę,
czy jestem głupi, czy pojętny,
to zawsze tylko moja sprawa.
Świat był i będzie.Nieskończony.
A życie? Krótka to wyprawa.
Liczą się chwile, nie eony.
W wyprawie mej uczę się świata.
I nigdy nie dość tej nauki.
Za rokiem inne biegną lata.
Dzieci przychodzą, potem wnuki.
Dziećmi byliśmy. Pamiętamy,
to, co mówiono nam w młodości.
To, że z doświadczeń korzystamy
nie zwalnia nas z własnej mądrości.
Jak mi naukę widzieć trzeba,
gdy świat niczego mnie nie uczy?
Chcąc drzwi otworzyć wprost do nieba
właściwych nauk szukam kluczy.