Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Nie mogłaś
Ty mogłaś być tą lepszą, wspanialszą częścią życia.
Bezpiecznym moim portem, spokojem mej przystani,
tą , która budzi w sercu rytm przyspieszony bicia,
spełnieniem tęsknot moich, miłością... moja Pani.
Dziś wiem, że nazbyt małym było, co Ci dawałem.
Chciałem mieć wielką miłość,
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , Ty chciałaś dzień codzienny,
którego, wiem na pewno, ja dać Ci nie umiałem...
Dwa światy tak powstały, a każdy z nich odmienny.
Kroplą do kropli łączę tęsknotę wraz z miłością,
bo bazą jest pragnienie stworzenia uczuć związku.
Substrat się nie ostaje przed zwykłą codziennością,
znaczoną planem rozłąk w godzinach obowiązku.
W tym związku jak osnowa przeplata się czekanie,
uczucia przepływają wskroś planów, ich zarysów,
powstaje pytań wiele i odpowiedzi na nie...
i ja się dziwnym jawię, bo nie znam kompromisów.
Nie mogłaś być, jak widzę,
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , związku stroną wspanialszą,
nie mogłaś dosiąść moich pragnień i uczuć lotni,
realu ster trzymając, nie płyniesz w drogę dalszą...
więc też Ci pozostała codzienność
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , w Twej samotni.
Bezpiecznym moim portem, spokojem mej przystani,
tą , która budzi w sercu rytm przyspieszony bicia,
spełnieniem tęsknot moich, miłością... moja Pani.
Dziś wiem, że nazbyt małym było, co Ci dawałem.
Chciałem mieć wielką miłość,
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , Ty chciałaś dzień codzienny,
którego, wiem na pewno, ja dać Ci nie umiałem...
Dwa światy tak powstały, a każdy z nich odmienny.
Kroplą do kropli łączę tęsknotę wraz z miłością,
bo bazą jest pragnienie stworzenia uczuć związku.
Substrat się nie ostaje przed zwykłą codziennością,
znaczoną planem rozłąk w godzinach obowiązku.
W tym związku jak osnowa przeplata się czekanie,
uczucia przepływają wskroś planów, ich zarysów,
powstaje pytań wiele i odpowiedzi na nie...
i ja się dziwnym jawię, bo nie znam kompromisów.
Nie mogłaś być, jak widzę,
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , związku stroną wspanialszą,
nie mogłaś dosiąść moich pragnień i uczuć lotni,
realu ster trzymając, nie płyniesz w drogę dalszą...
więc też Ci pozostała codzienność
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , w Twej samotni.