Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Nieliteracki poeta.
Powiedział mi mój totumfacki :
"Zważ to, co piszesz, drogi panie
odrzuci cię świat literacki.
Co po pisaniu twym zostanie ?"
A zgadnij, co mnie to obchodzi?
Przeszkodą mi to, czy podnietą?
W tym świecie talent się nie rodzi,
nie literatem ja-m...Poetą.
" Jakąż odpowiedź ja tu słyszę.
Czyż nie obchodzi ciebie świat ?
Ja wszystko czytam, ja nie piszę,
ale udzielę ci mych rad."
Twych rad nie trzeba mi w mym dziele.
Ja sobie własny stwarzam świat.
Słów napisałem bardzo wiele.
Niech czyta ten, kto temu rad.
"Uparty jesteś, nie chcesz rady.
Skąd popularnośc weźmiesz, skąd ?
Świat literacki to układy,
a tobie po co buntu swąd ?"
Już ci mówiłem, że nie dla mnie
są te układy i koterie.
Nikt nie napisze słów mych za mnie,
nie złoży ich w moje misterie.
Ja-m nie buntownik temu światu,
co myśli ma, jak klatkę, ciasną.
Więc te układy oddaj katu,
albo niech umrą śmiercią własną.
To nie jest wybór dla poety :
czy popularnośc, czy dziewictwo ?
Ja nie mam w sobie nic z kobiety.
Zresztą, mam własne wydawnictwo,
co wolne jest od literatów,
a wszyscy, którzy do mnie piszą,
lepszych stwarzają wiele światów
i słowa złego nie usłyszą.
Bo twórca mówi : " po to żyję,
bym mógł wyrazić swoją duszę."
Chcesz, to zakładaj stryk na szyję.
Ja...Jestem wolny. Ja nie muszę.
"Zważ to, co piszesz, drogi panie
odrzuci cię świat literacki.
Co po pisaniu twym zostanie ?"
A zgadnij, co mnie to obchodzi?
Przeszkodą mi to, czy podnietą?
W tym świecie talent się nie rodzi,
nie literatem ja-m...Poetą.
" Jakąż odpowiedź ja tu słyszę.
Czyż nie obchodzi ciebie świat ?
Ja wszystko czytam, ja nie piszę,
ale udzielę ci mych rad."
Twych rad nie trzeba mi w mym dziele.
Ja sobie własny stwarzam świat.
Słów napisałem bardzo wiele.
Niech czyta ten, kto temu rad.
"Uparty jesteś, nie chcesz rady.
Skąd popularnośc weźmiesz, skąd ?
Świat literacki to układy,
a tobie po co buntu swąd ?"
Już ci mówiłem, że nie dla mnie
są te układy i koterie.
Nikt nie napisze słów mych za mnie,
nie złoży ich w moje misterie.
Ja-m nie buntownik temu światu,
co myśli ma, jak klatkę, ciasną.
Więc te układy oddaj katu,
albo niech umrą śmiercią własną.
To nie jest wybór dla poety :
czy popularnośc, czy dziewictwo ?
Ja nie mam w sobie nic z kobiety.
Zresztą, mam własne wydawnictwo,
co wolne jest od literatów,
a wszyscy, którzy do mnie piszą,
lepszych stwarzają wiele światów
i słowa złego nie usłyszą.
Bo twórca mówi : " po to żyję,
bym mógł wyrazić swoją duszę."
Chcesz, to zakładaj stryk na szyję.
Ja...Jestem wolny. Ja nie muszę.