Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Skromna Pani
Rzecz to dla mnie oczywista:
Pani może być puszysta,
lub chudziutka, jak wieszaczek.
Zawsze Pan odnajdzie smaczek...
Jemu liczko, biuścik, nóżka
drogowskazem jest do łóżka.
W tym problemie stary, młody,
robi te same podchody.
Jeśli chodzi o romanse,
każda ma te same szanse,
lecz nie każda taka cwana,
aby przedtem sprawdzić Pana...
Pani nie ma być nieskromna,
lepiej dla Niej, gdy przytomna.
Pani ta nie będzie biedna,
która nieco jest wybredna,
skromnością się nie zasłania
i właściwe ma pytania.
Gdy do Pani przyjdzie Tomasz...
Panie Tomasz, gdzie Pan to masz?.
Może lepszym będzie Bronek...
Panie Bronek, to ogonek?!.
Ależ nie, Panie Zdzisławie...
Przecież Pan nic nie ma... prawie.
Kosmetykę zróbmy pewną
i zostanie Pan królewną,
stwierdzam to z niejakim bólem,
nie da rady Pan być królem.
Gdy poprosił ją Pan Marek...
Panie Marku...to ogarek,
a ja szukam takiej świeczki,
co rozpala wprost dzieweczki.
Może sprawdzić Tadeusza?
On skromnością tak ją wzrusza...
Tadziu, zdejmij te majteczki...
Nie, nie zdejmuj... nie masz świeczki.
Nawet u Pana Michała
nie znalazła, choć szukała...
Może sprawdzić by Piotrusia?
nie da rady... tylko siusia.
A u Pana Mateusza?
Niby jest, lecz się... nie rusza.
Do widzenia, panie Łukasz,
sam nie znajdziesz, chociaż szukasz...
Wreszcie na Świętego Jana
Siadła Jemu na kolana
i poznała swego Pana...
Do dziś chodzi roześmiana!!!
Pani może być puszysta,
lub chudziutka, jak wieszaczek.
Zawsze Pan odnajdzie smaczek...
Jemu liczko, biuścik, nóżka
drogowskazem jest do łóżka.
W tym problemie stary, młody,
robi te same podchody.
Jeśli chodzi o romanse,
każda ma te same szanse,
lecz nie każda taka cwana,
aby przedtem sprawdzić Pana...
Pani nie ma być nieskromna,
lepiej dla Niej, gdy przytomna.
Pani ta nie będzie biedna,
która nieco jest wybredna,
skromnością się nie zasłania
i właściwe ma pytania.
Gdy do Pani przyjdzie Tomasz...
Panie Tomasz, gdzie Pan to masz?.
Może lepszym będzie Bronek...
Panie Bronek, to ogonek?!.
Ależ nie, Panie Zdzisławie...
Przecież Pan nic nie ma... prawie.
Kosmetykę zróbmy pewną
i zostanie Pan królewną,
stwierdzam to z niejakim bólem,
nie da rady Pan być królem.
Gdy poprosił ją Pan Marek...
Panie Marku...to ogarek,
a ja szukam takiej świeczki,
co rozpala wprost dzieweczki.
Może sprawdzić Tadeusza?
On skromnością tak ją wzrusza...
Tadziu, zdejmij te majteczki...
Nie, nie zdejmuj... nie masz świeczki.
Nawet u Pana Michała
nie znalazła, choć szukała...
Może sprawdzić by Piotrusia?
nie da rady... tylko siusia.
A u Pana Mateusza?
Niby jest, lecz się... nie rusza.
Do widzenia, panie Łukasz,
sam nie znajdziesz, chociaż szukasz...
Wreszcie na Świętego Jana
Siadła Jemu na kolana
i poznała swego Pana...
Do dziś chodzi roześmiana!!!