Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Stworzenie Mężczyzny
Teza udowodniona naukowo:
Mężczyzna to brakujące ogniwo
między kobietą a małpą.
Potwierdzenie praktyczne:
wystarczy przyjrzeć się wyglądowi
i zachowaniu dowolnego mężczyzny.
Kobieta cudną istotą świata,
lecz wokół pusto. Gdzieś małpa lata
gałęzie łamie, zrywa banany,
taki to zwierzak, nieokrzesany!
Kobieta sama na pięknym świecie.
Z kim radość dzielić? Smutno kobiecie.
Tak zapragnęła bliskiej istoty,
że się stworzyciel wziął do roboty.
Naciął kobietę, zostawił bliznę
w miejscu, skąd wyjął dla niej mężczyznę.
Nie był staranny, bo aż do teraz
blizna się mile otwiera nieraz.
Odtąd kobieta w każdej swej dobie
oddać się pragnie nowej osobie.
Troszczy się, stara, wdzięki odkrywa,
chcąc być zdobytą. Niekiedy bywa.
Mężczyzna bierze ją we władanie,
lecz tylko wtedy, kiedy mu stanie.
Zespól zachowań ma prymitywny,
wygląd jak diabeł i jest naiwny.
Sam uwierzywszy, że to on panem,
najczęściej będąc zwykłym baranem,
rogi nadstawia, spode łba zerka...
kobieta przecież mu nie partnerka!
Czy jest szczęśliwa Pani wśród Panów?
Małpi mężczyzna nie żre bananów
i po gałęziach drzewa nie biega...
na co dzień taki bardziej... lebiega.
Pani znów smutna. Tak bardzo chciała,
by ją ktoś kochał z duszy i z ciała,
by dał jej serce i był z nią blisko...
lecz skrewił stwórca, dał jej małpisko.
Tak pokazuje lusterko krzywo,
chłop w ewolucji to: to ogniwo,
które od nowa należy wstawić.
Stwórca poszkapił, trzeba poprawić!
Teraz kobieta martwi się, czeka,
jakby z mężczyzny zrobić człowieka,
który, władając, wszak ją zrozumie,
da bezpieczeństwo i kochać umie.
Mężczyzna to brakujące ogniwo
między kobietą a małpą.
Potwierdzenie praktyczne:
wystarczy przyjrzeć się wyglądowi
i zachowaniu dowolnego mężczyzny.
Kobieta cudną istotą świata,
lecz wokół pusto. Gdzieś małpa lata
gałęzie łamie, zrywa banany,
taki to zwierzak, nieokrzesany!
Kobieta sama na pięknym świecie.
Z kim radość dzielić? Smutno kobiecie.
Tak zapragnęła bliskiej istoty,
że się stworzyciel wziął do roboty.
Naciął kobietę, zostawił bliznę
w miejscu, skąd wyjął dla niej mężczyznę.
Nie był staranny, bo aż do teraz
blizna się mile otwiera nieraz.
Odtąd kobieta w każdej swej dobie
oddać się pragnie nowej osobie.
Troszczy się, stara, wdzięki odkrywa,
chcąc być zdobytą. Niekiedy bywa.
Mężczyzna bierze ją we władanie,
lecz tylko wtedy, kiedy mu stanie.
Zespól zachowań ma prymitywny,
wygląd jak diabeł i jest naiwny.
Sam uwierzywszy, że to on panem,
najczęściej będąc zwykłym baranem,
rogi nadstawia, spode łba zerka...
kobieta przecież mu nie partnerka!
Czy jest szczęśliwa Pani wśród Panów?
Małpi mężczyzna nie żre bananów
i po gałęziach drzewa nie biega...
na co dzień taki bardziej... lebiega.
Pani znów smutna. Tak bardzo chciała,
by ją ktoś kochał z duszy i z ciała,
by dał jej serce i był z nią blisko...
lecz skrewił stwórca, dał jej małpisko.
Tak pokazuje lusterko krzywo,
chłop w ewolucji to: to ogniwo,
które od nowa należy wstawić.
Stwórca poszkapił, trzeba poprawić!
Teraz kobieta martwi się, czeka,
jakby z mężczyzny zrobić człowieka,
który, władając, wszak ją zrozumie,
da bezpieczeństwo i kochać umie.