Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Uczucia głupotą ...
Długo w swej naiwności myślałam :
tylko dla mnie twe słowa i głos ...
W tamten czas tego pewnie czekałam,
że się z moim przeplecie twój los.
Gdy pisałeś, czytałam twe słowa
i myślałam, że obraz w nich nasz.
I myślałam, ten obraz zachowa,
to, co widzę w twych słowach. Twą twarz.
Ty pisałeś, że miłość, tęsknota,
to dla ciebie jest ważne. To coś ...
Ja czytałam, myślałam : głupota,
nieżyciowym człowiekiem ten ktoś.
Mimo wszystko to była ta pora,
kiedy urok twój we mnie już żył.
Zapragnęłam człowieka, autora.
Niechby pisał wciąż dla mnie i był.
Ja nie wierzę w uczucia pisane,
a ty w rymy układasz je wciąż.
W strofach twych słowa skądś pozbierane ...
I nie jesteś kochanek ni mąż.
Treść tych strof mi bezsensu szelestem.
Innym niebo jest moje, by żyć ...
Czy żałujesz ? Już z tobą nie jestem.
I nie będę ... I nie chcę już być.
tylko dla mnie twe słowa i głos ...
W tamten czas tego pewnie czekałam,
że się z moim przeplecie twój los.
Gdy pisałeś, czytałam twe słowa
i myślałam, że obraz w nich nasz.
I myślałam, ten obraz zachowa,
to, co widzę w twych słowach. Twą twarz.
Ty pisałeś, że miłość, tęsknota,
to dla ciebie jest ważne. To coś ...
Ja czytałam, myślałam : głupota,
nieżyciowym człowiekiem ten ktoś.
Mimo wszystko to była ta pora,
kiedy urok twój we mnie już żył.
Zapragnęłam człowieka, autora.
Niechby pisał wciąż dla mnie i był.
Ja nie wierzę w uczucia pisane,
a ty w rymy układasz je wciąż.
W strofach twych słowa skądś pozbierane ...
I nie jesteś kochanek ni mąż.
Treść tych strof mi bezsensu szelestem.
Innym niebo jest moje, by żyć ...
Czy żałujesz ? Już z tobą nie jestem.
I nie będę ... I nie chcę już być.