Stolat.pl

Adam Jerzy
Czartoryski

1970-01-01 - 1970-01-01

Czartoryski Adam Jerzy

Wolny rynek

W pewnym zakresie rynek wolny
jest solą w oku oszołomów,
więc twierdzą, że jest zbyt frywolny,
choć uprawiają rynek w domu.

Boże się pożal uprawianiu
rynku takiego w swej alkowie,
gdy on polega na žniemaniu
swawoli, co nie idzie w zdrowie.

Ten specyficzny wolny rynek,
odjąwszy dozę hipokryzji,
domeną winien być dziewczynek.
Dając mężczyznom głębię wizji

wprost prowadzącej do konsumpcji,
bo ona rynku jest motorem.
Rezultat takiej reasumpcji
jedynym kwantyfikatorem!

Narzędzia rynku tak się mają
do zbioru na rynku narzędzi,
że te są dobre, które stają,
i te, co większe od żołędzi.

Konsumpcję zatem nakręcamy
zwiększając wielkość jej podaży,
kiedy tych dobrych używamy,
by spełnić, co dziewczynka marzy.

Lecz tu wynika problem nowy:
kto konsumuje, kto pracuje,
gdyż proces jest dwuosobowy,
więc kto odbiera? Kto serwuje?

Najczęściej bywa, jak się zdaje,
i tą się myślą dzielę szczerze:
nie ta pracuje, która daje,
lecz ten, co myśli, że on bierze.
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję