
Rafał
Wojaczek
1970-01-01 - 1970-01-01
Wojaczek Rafał
Czy śpiącą można zbudzić grzecznie
Sen zgęstniał rtęć opadła na dno ciała krew
Odpłynęła z twarzy
I już gołymi dłońmi odgarniałam śnieg
Który wargi parzył
Strach zmroził lecz nie straszyć ale właśnie jął
Radość sobą karmić
Chociaż było niemalże niestrawne to
Smakowanie gwiazdy
Krzak trzewi się spopielił by szczęśliwy ból
Krzykiem wyrósł z krtani
Kto jak nie ty potrafił obudzić mnie znów
Pocałunkiem takim
Odpłynęła z twarzy
I już gołymi dłońmi odgarniałam śnieg
Który wargi parzył
Strach zmroził lecz nie straszyć ale właśnie jął
Radość sobą karmić
Chociaż było niemalże niestrawne to
Smakowanie gwiazdy
Krzak trzewi się spopielił by szczęśliwy ból
Krzykiem wyrósł z krtani
Kto jak nie ty potrafił obudzić mnie znów
Pocałunkiem takim