Rafał
Wojaczek
1970-01-01 - 1970-01-01
Wojaczek Rafał
Jest biel, i znów wypija - czy to jesteś Ty?
Już nie wiem, jak to nazwać, co ze mnie ubywa.
Nie boję się - aż tyle lub tylko tyle wyznać
Śmiem nie wiedząc, czy słowa już ze mnie drwią - ja z nich.
Wiem: biel - lecz co wypija, kiedy moja krew
Już ze mnie dziś po kość wyparowała?
Teraz upada śniegiem - mróz gryzie kość; zegara
Nie nagląc co zrobiłam, że lipiec grudniem wszedł?
Jest snem, co mnie połyka - jeśliś to jest Ty,
To czemu tamta gwiazda skóry snu ostrogą
Nie przecieka, lecz krąży w oczach - biały gołąb,
Kiedy ja o symbolach naprawdę nie wiem już nic?
Jest biel
Jest biel, i znów wypija - czy to jesteś Ty?
Już nie wiem, jak to nazwać, co ze mnie ubywa.
Nie boję się - aż tyle lub tylko tyle wyznać
Śmiem nie wiedząc, czy słowa już ze mnie drwią - ja z nich.
Wiem: biel - lecz co wypija, kiedy moja krew
Już ze mnie dziś po kość wyparowała?
Teraz upada śniegiem - mróz gryzie kość; zegara
Nie nagląc co zrobiłam, że lipiec grudniem wszedł?
Jest snem, co mnie połyka - jeśliś to jest Ty,
To czemu tamta gwiazda skóry snu ostrogą
Nie przecieka, lecz krąży w oczach - biały gołąb,
Kiedy ja o symbolach naprawdę nie wiem już nic?