
Jan
Kasprowicz
1970-01-01 - 1970-01-01
Kasprowicz Jan
Pamiętam te piaski nad wodą
Pamiętam te piaski nad wodą,
Gromniczne pamiętam dziewanny
I poszept tych fał nieustanny,
Co pieśni tajemnic bezsłownych więziły
Moją duszę młodą.
Pamiętam, jak trzcina się kładła
Pod wiatru przyjaznym podmuchem;
Te jaskry pamiętam i w głuchem
Uśpieniu pogrążone w białe noce letnie
Białych chat widziadła.
Rzepiki pamiętam ja złote,
Ten jęczmień, ten żyta łan siwy,
Ten krwawnik, te dziwy-przędziwy
Błękitów, z których wieki przędą ręce Boże
Naszych serc tęsknotę.
Pamiętam tę oddal przymgloną,
Te żółte ścierniska, tak cudnie
żarami drgające w południe
Pożniwne, i jarzębin korale pamiętam,
Co wzdłuż drogi płoną.
Pamiętam to wszystko - te rowy,
Zarosło łopianem, te miedze,
Na których, bywało, ja siedzę
I rzucam listki głogu na wróżbę dni przyszłych,
Na świt szczęścia nowy.
Te wierzby pamiętam, te osty,
To kawek krakanie, te wiśnie,
I ślaz ten, co w okna się ciśnie,
I starca, który wiedział, czemu słońce świeci,
Czemu wiąz jest prosty.
Pamiętam to wzgórze śród pola,
Zaroste wrzosami, gdzie leże
Polegli znaleźli rycerze,
I trakt ten dobrze pomnę, którym po wiek wieków
Smutna chodzi dola.
Gromniczne pamiętam dziewanny
I poszept tych fał nieustanny,
Co pieśni tajemnic bezsłownych więziły
Moją duszę młodą.
Pamiętam, jak trzcina się kładła
Pod wiatru przyjaznym podmuchem;
Te jaskry pamiętam i w głuchem
Uśpieniu pogrążone w białe noce letnie
Białych chat widziadła.
Rzepiki pamiętam ja złote,
Ten jęczmień, ten żyta łan siwy,
Ten krwawnik, te dziwy-przędziwy
Błękitów, z których wieki przędą ręce Boże
Naszych serc tęsknotę.
Pamiętam tę oddal przymgloną,
Te żółte ścierniska, tak cudnie
żarami drgające w południe
Pożniwne, i jarzębin korale pamiętam,
Co wzdłuż drogi płoną.
Pamiętam to wszystko - te rowy,
Zarosło łopianem, te miedze,
Na których, bywało, ja siedzę
I rzucam listki głogu na wróżbę dni przyszłych,
Na świt szczęścia nowy.
Te wierzby pamiętam, te osty,
To kawek krakanie, te wiśnie,
I ślaz ten, co w okna się ciśnie,
I starca, który wiedział, czemu słońce świeci,
Czemu wiąz jest prosty.
Pamiętam to wzgórze śród pola,
Zaroste wrzosami, gdzie leże
Polegli znaleźli rycerze,
I trakt ten dobrze pomnę, którym po wiek wieków
Smutna chodzi dola.