Wiersze znanych
Sortuj według:
nieznany Kolęda
Nasza mama kocha muzykę
i my także muzykę kochamy,
więc na gwiazdkę myśmy kupili
płytę dla naszej mamy.
Potem była wigilia, choinka,
pierwsza gwiazdka błysnęła z nieba,
myśmy wszyscy siedzieli przy stole
i ta płyta zaczęła śpiewać.
Złotą świeczką mrugnęło drzewko,
zatańczyły na ścianie cienie,
- Dobry wieczór... - szepnęła mama
- dobry wieczór, panie Chopinie.
Płyta grała scherzo z kolędą,
rozśpiewały się pięknie klawisze
i tak było, jakby naprawdę
Chopin do nas, do domu, przyszedł.
i my także muzykę kochamy,
więc na gwiazdkę myśmy kupili
płytę dla naszej mamy.
Potem była wigilia, choinka,
pierwsza gwiazdka błysnęła z nieba,
myśmy wszyscy siedzieli przy stole
i ta płyta zaczęła śpiewać.
Złotą świeczką mrugnęło drzewko,
zatańczyły na ścianie cienie,
- Dobry wieczór... - szepnęła mama
- dobry wieczór, panie Chopinie.
Płyta grała scherzo z kolędą,
rozśpiewały się pięknie klawisze
i tak było, jakby naprawdę
Chopin do nas, do domu, przyszedł.
nieznany Błogosławiony n...
Błogosławiony niechaj ów dzień będzie,
Chwila, godzina, miesiąc i rok cały,
Gdy mnie poraził na zawsze i wszędzie
Blask twoich oczu, które mnie spętały.
Błogosławiona pierwsza słodka troska,
Którą zawdzięczam wszechwładnej miłości
Łuk, strzała, co mnie trafiła mistrzowska;
Rany, drążące serca głębokości.
Błogosławione niechaj będą pieśni
Wielbiłem nimi imię mej kobiety;
Tęskne pragnienia, gorzkie łzy boleści.
Błogosławione niech będą z tysięcy
Słowa, co w niej są i myśli poety,
Która nią żyje tylko, niczym więcej.
Chwila, godzina, miesiąc i rok cały,
Gdy mnie poraził na zawsze i wszędzie
Blask twoich oczu, które mnie spętały.
Błogosławiona pierwsza słodka troska,
Którą zawdzięczam wszechwładnej miłości
Łuk, strzała, co mnie trafiła mistrzowska;
Rany, drążące serca głębokości.
Błogosławione niechaj będą pieśni
Wielbiłem nimi imię mej kobiety;
Tęskne pragnienia, gorzkie łzy boleści.
Błogosławione niech będą z tysięcy
Słowa, co w niej są i myśli poety,
Która nią żyje tylko, niczym więcej.
Norwid Cyprian Kamil Daj mi wstążkę...
Daj mi wstążkę błękitną - oddam Ci ją
Bez opóźnienia...
Albo daj mi cień twój z giętką twą szyją -
- Nie ! nie chcę cienia.
* *
Cień zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką,
Bo on nie kłamie !
Nic od ciebie nie chcę, śliczna panienko,
Usuwam ramię...
* * *
Bywałem ja od Boga nagrodzonym
Rzeczą mniej wielką:
Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
Deszczu kropelką...
Bez opóźnienia...
Albo daj mi cień twój z giętką twą szyją -
- Nie ! nie chcę cienia.
* *
Cień zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką,
Bo on nie kłamie !
Nic od ciebie nie chcę, śliczna panienko,
Usuwam ramię...
* * *
Bywałem ja od Boga nagrodzonym
Rzeczą mniej wielką:
Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
Deszczu kropelką...
Norwid Cyprian Kamil Śmierć
Mogę zaprzeczyć swym przekonaniom
Mogę mogę
Ponieważ chcę znać sens wszystkiego
Lecz siedzę jak pokonany
Jęcząc: Och, jakąż odpowiedzialnością
Obarczyłem ciebie, Gregory
Śmiercią i Bogiem
Ciężko jak ciężko
Nauczyłem się - życie to nie sen
Nauczyłem się - prawda oszukuje
Człowiek to nie Bóg
życie trwa stulecie
Śmierć chwilę
Się powiesić)
I
Skoro usłyszysz, jak czerw gałąź wierci,
Piosenkę zanuć lub zadzwoń w tymbały;
Nie myśl, że formy gdzieś podojrzewały;
Nie myśl - o śmierci...
II
Przed-chrześcijański to i błogi sposób
Tworzenia sobie lekkich rekreacji,
Lecz ciężkiej wiary, że śmierć - tyka osób,
Nie sytuacji - -
III
A jednak ona, gdziekolwiek dotknęła,
Tło - nie istotę, co na tle - rozdarłszy,
Prócz chwili, w której wzięła, nic nie wzięła -
- Człek od niej starszy!
Mogę mogę
Ponieważ chcę znać sens wszystkiego
Lecz siedzę jak pokonany
Jęcząc: Och, jakąż odpowiedzialnością
Obarczyłem ciebie, Gregory
Śmiercią i Bogiem
Ciężko jak ciężko
Nauczyłem się - życie to nie sen
Nauczyłem się - prawda oszukuje
Człowiek to nie Bóg
życie trwa stulecie
Śmierć chwilę
Się powiesić)
I
Skoro usłyszysz, jak czerw gałąź wierci,
Piosenkę zanuć lub zadzwoń w tymbały;
Nie myśl, że formy gdzieś podojrzewały;
Nie myśl - o śmierci...
II
Przed-chrześcijański to i błogi sposób
Tworzenia sobie lekkich rekreacji,
Lecz ciężkiej wiary, że śmierć - tyka osób,
Nie sytuacji - -
III
A jednak ona, gdziekolwiek dotknęła,
Tło - nie istotę, co na tle - rozdarłszy,
Prócz chwili, w której wzięła, nic nie wzięła -
- Człek od niej starszy!