Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Sidorowicz Barbara Skąd jestem?

Pytasz: - skąd jestem?
Jestem z tego kraju,
Gdzie wiatrów wiosennych chłodniejszy wiew,
Gdzie wschody słońca srebrem haftowane
I bardziej rzewny, wieśniaczy śpiew.

Jestem z tych łąk,
Z tych pól przestrzennych,
Gdzie polną mogiłę znaczy szary głaz
I partyzancką, starą kołysankę
Wciąż jeszcze szemrze Rudnicki Las.

Jestem z Ojczyzny
Co dzieci swoje znaczy - tułaczy los,
Nigdzie nie dając szczęścia przystani,
I owijając nutą nostalgii -
A to ich śmiertelny cios!

Jestem z męczeńskiej,
Podwileńskiej ziemi,
Każdy ją targa jak własność swą,
Bo korzeniami od wieków wrośnięci,
Jakieś przybłędy wykorzenić chcą!

Jestem z krainy
Gdzie gleba
To piasek,
Kamień,
Ojcowskie prochy,
Modlitwa,
I tonie łez.

Zagrody wiejskie
To strzęp łachmana -
To nie rosyjska,
Nie białoruska,
Ani litewska -
To polska, podwileńska
Ofiarna wieś!

I choć strzelają w nią pioruny czasu,
Wrogie chmury strzępią i rwą,
Stoi jak mocarz
Ta twierdza nasza,
Bo Ostrobramska czuwa nad nią!


więcej

Shakespeare William Czy umrzeć mam?C...

, 1

Czy umrzeć mam? Czy uciec tam,
Gdzie nie nęci i nie smęci
, , miłowanie?
Czy się bronić? Czy pokłonić?
Czy bez żalu się odsłonić
, , tkliwej ranie?
Jej sługą na wieczność długą
Tak czy owak mnie uczyni jej uroda.
A gdy wzgardzi mną, tym bardziej
Na zawsze mi będzie szkoda.

, , , , , 2

Jednak muszę wylać duszę
I wysłowić tę katuszę,
, , co się we mnie dzieje.
Uśmiech jej udręce mej
Zmilknąć każe... A jak okaże
, , niechęć i zwiedzie mą nadzieję?
Precz, zwątpienie, podejrzenie,
Nie trzeba mi dręczyciela!
Zmykaj pędem, a ja będę
Kochał, gdyż nadzieja mnie ośmiela.

, , , , , 3

Gdybym winił, despekt bym czynił
Mej miłości, wzajemności
, , nim dowiodę.
Zrób więc próbę! Albo lube
Słowo rzeknie ci, albo na zgubę
, , i na szkodę.
To czy owo zniosę słowo
Od piękności jej, zniosę cierpliwie,
Snadź nie splami się krzywdami
Tego, kto hołd niesie jej w podziwie.

, , , , , 4

We śnie, zdało się, cieleśnie
(Choć biada mi, sen przepada
, , jak niknące
Cienie) że chodziła, że gwarzyła
Ze mną gołąbeczka miła
, , gdzieś po łące.
Szliśmy tak, weseli, aż spoczęli
I wargami do warg przywarli,
Ja i ona, spletli ramiona,
Serca mego skarb w uścisku zawarli.

, , , , , 5

Igrał polny wietrzyk swawolny
I co chwilę burzył mile
, , włos jej złoty,
Zmysły me zmacał, w obłęd wtrącał,
Gdym oglądał wzloty jej włosów
, , i trzepoty
Ja odurzony, zapatrzony
W jej więcej niż śmiertelne piękno.
Pokąd sięga urody potęga
Wiedzą ci, co przed nią uklękną.

, , , , , 6

Włosy dokoła, w nich gładkość czoła
Wysokiego jej, spod którego
, , brew się smuży
Marszczką nie tknięta; i oczęta
Pod nią gwiezdne, miłości przynęta,
, , gdy je mruży.
Kto spojrzy, na policzku jej dojrzy
Sztandar miłości rozwinięty.
Ach, spoglądam i już pożądam,
Już bym chciał posiąść jej ponęty.

, , , , , 7

Jej czerwone wargi zwężone,
Gdy mu się użyczą, wszelką słodyczą
, , kochanka swego
Karmią i poją, lubością swoją,
Spokojnie, błogo, żadną trwogą
, , nie naglonego.
Bródka jej budzi u wszystkich ludzi
Bez nijakiej osłonki
Zachwytu wyrazy, szyja bez skazy,
Podziwu godne są wszystkie jej członki.

, , , , , 8

Dzieli te miejsca najśliczniejsza
Nagość co człowieka urzeka
, , też i osobno.
Nie równa z niczym prócz słodyczy,
Aż dziw, żem spotkał, jakom żyw,
, , piękność podobną.
żadnej wady, żadnej zdrady
Wobec natury doskonałej wzoru,
żadnej skazy, żadnej zmazy,
Jest królową piękności z wyboru.

, , , , , 9

Gdy tak śniłem, bez trosk byłem
I zda się, że z nią dzieliłem
, , uciech mnóstwo;
Lecz na jawie żadnych prawie
Nie znajduję i bieduję
, , przez rozkoszy owych ubóstwo.
Będę zatem ścigał je,
Aż serce me swych pragnień dopnie.
Bo mówią, że odwlekać źle
I że później tego żal okropnie.
więcej

Śliwiak Tadeusz Inna cisza

Znajdą się inni. Nie ci sami.
Zrobią co tamci. Lecz inaczej.
Jest taka prawda która kłamie
aby oszczędzić nam rozpaczy.

Są takie słowa powtarzane
tak długo aż w nie ktoś uwierzy
ale z tak zasianego ziarna
to kto i jakie plony zbierze?

Zmieniają nas pory roku.
Inna cisza po burzy
inna po śpiewie skowronków
więcej

Staszewski Stanisław Jeśli zechcesz o...

Znowu dom pusty dziś nocą, cisza aż grzmi.
Świec płomienie próżno się złocą - nie skrzypną drzwi.
Milczeć będzie moja gitara, słychać będzie bicie zegara,
Ja zrozumieć wszystko się staram, mówiłem Ci...

Jeśli zechcesz odejść - odejdź, jeśli zechcesz - wróć.
Nic się przecież w nas nie zmieni przez te dni,
Wciąż tak samo serca będzie czas tęsknotą truć,
Świat - jak był - zostanie zły.

Choć do dziś żar rąk splecionych czuje każdy nerw,
Choć w pamięci
pięknych wspomnień moc,
Nie umkniemy samotności, co nas żre jak czerw,
Odkąd spadła na nas w tamtą noc.

Jeśli zechcesz wracać - wracaj, jeśli odejść - idź.
To nieważne - z kim, i wszystko jedno - gdzie.
Już na zawsze tamto będzie w sercach nam się tlić,
Jak neonowy szyld: gdzie jesteś?
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję