
Edward Estlin
Cummings
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Cummings Edward Estlin O słodka...
O słodka spontaniczna
ziemio ileż to
razy
zaślepione
, , , , , , , paluchy
lubieżnych filozofów szczypały
cię
i
trącały
,a sprośny kciuk
nauki szturchał
twe
piękno. Ileż
to razy religie brały
cię na swe kościste kolana
ściskając cię i
mocując się z tobą abyś poczęła
bogów
, , , , , , (ale ty
wierna
niezrównoważonemu łożu
swego rytmicznego kochanka
imieniem
śmierć
, , , , , , , , za całą odpowiedź
dla nich masz tylko
, , , , , , , , , wiosnę )
ziemio ileż to
razy
zaślepione
, , , , , , , paluchy
lubieżnych filozofów szczypały
cię
i
trącały
,a sprośny kciuk
nauki szturchał
twe
piękno. Ileż
to razy religie brały
cię na swe kościste kolana
ściskając cię i
mocując się z tobą abyś poczęła
bogów
, , , , , , (ale ty
wierna
niezrównoważonemu łożu
swego rytmicznego kochanka
imieniem
śmierć
, , , , , , , , za całą odpowiedź
dla nich masz tylko
, , , , , , , , , wiosnę )
Cummings Edward Estlin Umysł jest
Umysł jest swoim własnym pięknym więźniem
mój patrzył długo w lepki księżyc, co ogromne
nowe skrzydła otwierał o zmierzchu do lotu,
aż pewnego dnia powiesił się skromnie.
Ostatnią rzeczą, którą jeszcze wzrokiem złowił,
byłaś ty, naga pośród nienagich przedmiotów,
twoje ciało, to zwierze niczym różdżka zwięzłe
i pełne wędrujących gdzieś z płytkim pomrukiem
krwi ; twoja płeć zgrzytała jak kij bilardowy,
który trzeba niedbale metodycznym ruchem
nacierać kredą, aby chybienia się ustrzec.
Poczuł smak róż, robaków i okien, zachłysnął
się śmiechem, i powieki tak mocno zacisnął,
jak dziewczyna zaciska lewą dłoń na lustrze
mój patrzył długo w lepki księżyc, co ogromne
nowe skrzydła otwierał o zmierzchu do lotu,
aż pewnego dnia powiesił się skromnie.
Ostatnią rzeczą, którą jeszcze wzrokiem złowił,
byłaś ty, naga pośród nienagich przedmiotów,
twoje ciało, to zwierze niczym różdżka zwięzłe
i pełne wędrujących gdzieś z płytkim pomrukiem
krwi ; twoja płeć zgrzytała jak kij bilardowy,
który trzeba niedbale metodycznym ruchem
nacierać kredą, aby chybienia się ustrzec.
Poczuł smak róż, robaków i okien, zachłysnął
się śmiechem, i powieki tak mocno zacisnął,
jak dziewczyna zaciska lewą dłoń na lustrze
Cummings Edward Estlin To naprawdę musi...
to naprawdę musi
być Przyjemne, nigdy nie
mieć ani krzty wyobraźni) albo nigdy
ale to nigdy nie myśleć o facetach których zwykle podziwiałeś (i te
ich szczupłe rajcowne babki co prawie nic na sobie nie
mają) jak tańczą tango
(podczas gdy człowiek próbuje
jedną nogą przydusić do ziemi pięć dych
zapłaty za robotę a drugą
kołysać kolebkę) to Musi być
przyjemne, nigdy nie mieć wątpliwości po co
włożyłeś na palec
obrączkę (gdy widzisz jak
twarz tej z którą się ożeniłeś staje się coraz bardziej
stara i zmęczona a ręce czerwienieją od
prania i zmywania) i nigdy, nigdy naprawdę nie zastanawiać się nad
powiedzmy zapachem
niemowląt i nad tym skąd
do cholery wziąć na to komorne i nad wszystkim innym i nigdy, nigdy
Nigdy nie stanąć przy żadnym oknie
nie mogąc zasnąć (i paląc nabite trocinami
papierosy w
środku nocy
Cummings Edward Estlin W górę w milcze...
w górę w milczenie zielone
milczenie z ziemią białą we wnętrzu
nagle (pocałuj mnie) odejdziesz
obok w poranek młody
poranek ze światem ciepłym we wnętrzu
(pocałuj mnie) nagle odejdziesz
daleko w słońce w piękne
słońce z dniem trwającym we wnętrzu
nagle odejdziesz (pocałuj mnie)
w dół w dół w pamięć twoją i
pamięć i pamiętanie
ja (pocałuj mnie) nagle odejdę
milczenie z ziemią białą we wnętrzu
nagle (pocałuj mnie) odejdziesz
obok w poranek młody
poranek ze światem ciepłym we wnętrzu
(pocałuj mnie) nagle odejdziesz
daleko w słońce w piękne
słońce z dniem trwającym we wnętrzu
nagle odejdziesz (pocałuj mnie)
w dół w dół w pamięć twoją i
pamięć i pamiętanie
ja (pocałuj mnie) nagle odejdę