Franciszek
Karpiński
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Karpiński Franciszek O niepokładaniu ...
Duszo moja, pochwal Boga,
Póki ci wystarcza droga
życia twego! Rzecz jest twoja
Śpiewać Panu, duszo moja!
Nie dufajcie panom ziemi,
Nie będziecie z nich wspartemi,
Ni z synów ludzkich ramienia,
Bo w nich nie masz ocalenia.
Oni także śmierci dziatki,
Wrócą do ziemi, swej matki,
1 ze skonania godziną
Dumne ich myśli przeminą.
Szczęśliwy człowiek, którego
Bóg jest wsparciem czasu złego,
Swe nadzieje w Nim zamierzy
I Jemu samemu wierzy.
On stworzył niebo szczęśliwe,
Ziemię i morza burzliwe,
I wszystko, co w nich osiadło,
Z ręki najwyższej wypadło.
On prawdy na wieki pilny,
W swych wyrokach nieomylny,
Ukrzywdzonych trzyma sprawę
I łaknącym daje strawę.
On więźniom zrywa kajdany,
Ślepym wraca wzrok żądany,
On dźwiga upadających
I lubi prawdę czyniących.
Przychodniem się opiekuje,
Sieroty, wdowy ratuje,
A grzeszników ściga wszędy,
Niszcząc ich głupie zapędy.
Zginą z czasem ziemskie pany,
A Bóg, wiekiem nieprzetrwany,
Królować ma nieskończenie
W opóźnione pokolenie.
Póki ci wystarcza droga
życia twego! Rzecz jest twoja
Śpiewać Panu, duszo moja!
Nie dufajcie panom ziemi,
Nie będziecie z nich wspartemi,
Ni z synów ludzkich ramienia,
Bo w nich nie masz ocalenia.
Oni także śmierci dziatki,
Wrócą do ziemi, swej matki,
1 ze skonania godziną
Dumne ich myśli przeminą.
Szczęśliwy człowiek, którego
Bóg jest wsparciem czasu złego,
Swe nadzieje w Nim zamierzy
I Jemu samemu wierzy.
On stworzył niebo szczęśliwe,
Ziemię i morza burzliwe,
I wszystko, co w nich osiadło,
Z ręki najwyższej wypadło.
On prawdy na wieki pilny,
W swych wyrokach nieomylny,
Ukrzywdzonych trzyma sprawę
I łaknącym daje strawę.
On więźniom zrywa kajdany,
Ślepym wraca wzrok żądany,
On dźwiga upadających
I lubi prawdę czyniących.
Przychodniem się opiekuje,
Sieroty, wdowy ratuje,
A grzeszników ściga wszędy,
Niszcząc ich głupie zapędy.
Zginą z czasem ziemskie pany,
A Bóg, wiekiem nieprzetrwany,
Królować ma nieskończenie
W opóźnione pokolenie.
Karpiński Franciszek O powinnościach ...
We dnie i w nocy Bóg nad nami czuje
I wszystkie nasze uczynki spisuje!
By nas godnemi swego znalazł nieba,
To nade wszystko wykonywać trzeba:
Znaj Boga twego, chowaj przykazanie,
Grzechyś popełnił, szczerze żałuj za nie,
Kochaj bliźniego, odpuść przewinienie,
Nie czyń mu krzywdy, miej czyste sumienie.
Rodzice dzieciom przykładem być mają,
Niechaj ich wiary i cnót nauczają;
Dzieci rodziców swych będą szanować
l w starości ich powinni ratować.
Niech swoich przysiąg małżeństwo pamięta,
Skromność młodzieżą niechaj rządzi święta!
Prawda niech tylko z ust naszych wychodzi
I niech nasz język nikomu nie szkodzi.
Jeśliś pań, bądźże ludziom miłosierny,
Jeśliś poddany, bądź dla pana wierny.
Szanujmy zwierzchność swoją i krajową
I obyczajność chowajmy surową.
Oto są długi każdego człowieka;
Z nich obrachunek wszystkich ludzi czeka.
Kiedy na Pańskie stanę zawołanie,
Szczęśliwym, jeśli takim mię zostanie.
I wszystkie nasze uczynki spisuje!
By nas godnemi swego znalazł nieba,
To nade wszystko wykonywać trzeba:
Znaj Boga twego, chowaj przykazanie,
Grzechyś popełnił, szczerze żałuj za nie,
Kochaj bliźniego, odpuść przewinienie,
Nie czyń mu krzywdy, miej czyste sumienie.
Rodzice dzieciom przykładem być mają,
Niechaj ich wiary i cnót nauczają;
Dzieci rodziców swych będą szanować
l w starości ich powinni ratować.
Niech swoich przysiąg małżeństwo pamięta,
Skromność młodzieżą niechaj rządzi święta!
Prawda niech tylko z ust naszych wychodzi
I niech nasz język nikomu nie szkodzi.
Jeśliś pań, bądźże ludziom miłosierny,
Jeśliś poddany, bądź dla pana wierny.
Szanujmy zwierzchność swoją i krajową
I obyczajność chowajmy surową.
Oto są długi każdego człowieka;
Z nich obrachunek wszystkich ludzi czeka.
Kiedy na Pańskie stanę zawołanie,
Szczęśliwym, jeśli takim mię zostanie.
Karpiński Franciszek O uczęszczaniu d...
Jakże są wdzięczne przybytki Twe, Panie!
W przysionku Twoim ustaje ma dusza!
Do Ciebie moje jedyne żądanie,
Serce i ciało całe mi się wzrusza.
Wróble mają dom, gniazda gołębice,
Gdzie by z swoimi mieścić się pisklęty;
Ja wzdycham do Twej, Boże mój, świątnice;
Tyś mi jeden Król, Tyś mi jeden Święty.
Szczęśliwy, co w Twym domu mieszka, Panie!
Pochwały Twoje wiecznie wyśpiewuje!
W Tobie ma jednym swe poratowanie
I los swój cały na ziemi kieruje.
Takiemu pewnie Bóg pobłogosławi.
Z cnoty łatwo się do cnoty przeniesie;
Taki, gdy nogę na Syjonie stawi,
Jemu widocznie sam Bóg pokaże się.
Wysłuchaj, Boże, wołania mojego,
Wszakże się zawsze zastawiałeś za nas;
Chciej pojrzeć na twarz Pomazańca Twego,
Zrób to dla Niego, jeżeli nie dla nas.
Nad tysiąc indziej, lepszy dzień w Twej sieni!
Ja wolę w domu Twoim mieszkać. Panie.
W niskim gdzie kącie, niżeli na przestrzeni
Szerzyć się, gdzie jest bezbożnych mieszkanie!
Bo Pań jest jeden, co Mu litość miła;
On jeden prawdę nieskończenie lubi!
Jego to łaska tylu wysławiła,
I Nim się tylko, kto jest sławny, chlubi.
Tym, którzy chodzą niewinności drogą,
Dobra doczesne w obfitości mnoży;
Każdemu będzie człowiekowi błogo,
Który w Nim tylko nadzieję położy.
W przysionku Twoim ustaje ma dusza!
Do Ciebie moje jedyne żądanie,
Serce i ciało całe mi się wzrusza.
Wróble mają dom, gniazda gołębice,
Gdzie by z swoimi mieścić się pisklęty;
Ja wzdycham do Twej, Boże mój, świątnice;
Tyś mi jeden Król, Tyś mi jeden Święty.
Szczęśliwy, co w Twym domu mieszka, Panie!
Pochwały Twoje wiecznie wyśpiewuje!
W Tobie ma jednym swe poratowanie
I los swój cały na ziemi kieruje.
Takiemu pewnie Bóg pobłogosławi.
Z cnoty łatwo się do cnoty przeniesie;
Taki, gdy nogę na Syjonie stawi,
Jemu widocznie sam Bóg pokaże się.
Wysłuchaj, Boże, wołania mojego,
Wszakże się zawsze zastawiałeś za nas;
Chciej pojrzeć na twarz Pomazańca Twego,
Zrób to dla Niego, jeżeli nie dla nas.
Nad tysiąc indziej, lepszy dzień w Twej sieni!
Ja wolę w domu Twoim mieszkać. Panie.
W niskim gdzie kącie, niżeli na przestrzeni
Szerzyć się, gdzie jest bezbożnych mieszkanie!
Bo Pań jest jeden, co Mu litość miła;
On jeden prawdę nieskończenie lubi!
Jego to łaska tylu wysławiła,
I Nim się tylko, kto jest sławny, chlubi.
Tym, którzy chodzą niewinności drogą,
Dobra doczesne w obfitości mnoży;
Każdemu będzie człowiekowi błogo,
Który w Nim tylko nadzieję położy.
Karpiński Franciszek O wielkości Boga
Wszechmocny Panie! Wiekuisty Boże!
Któż się Twym sprawom wydziwować może?
Kto rozumowi, którym niezmierzona
Ziemia stworzona?
Gdziekolwiek słońce rzuca ognie swoje,
Po całym świecie słynne Imię Twoje,
A sławy niebo ogarnąć nie może,
Potężny Boże!
Niech źli, jako chcą, Ciebie ważą sobie,
Z ust niemowlęcych wyjdzie chwała Tobie
Ku większej hańbie i ku pognębieniu
Złemu plemieniu.
Twój czyn jest niebo! Twoich rąk robotą
Gwiazdy te w górze jaśnieją nad złoto.
Ty coraz nowym światłem zdobisz wdzięcznie
Koło miesięczne.
A człowiek cóż jest, że Ty niestworzony,
Wszystkiego Twórca i Pań nieskończony,
Raczysz nań wspomnieć! Skąd to syn człowieczy
Godzien Twej pieczy?
Takeś go uczcił i w dary pomnożył,
żeś go z anioły ledwie nie położył!
Postawiłeś go panem nad wszystkiemi
Czyny Twojemi.
Dałeś w moc jego wszystko bydło polne,
Dałeś i leśne zwierzęta swywolne.
On na powietrzu ptactwem, pod wodami
Władnie rybami!
Wszechmocny Panie! Wiekuisty Boże!
Któż się Twym sprawom wydziwować może?
Kto rozumowi, którym niezmierzona
Ziemia stworzona?
Któż się Twym sprawom wydziwować może?
Kto rozumowi, którym niezmierzona
Ziemia stworzona?
Gdziekolwiek słońce rzuca ognie swoje,
Po całym świecie słynne Imię Twoje,
A sławy niebo ogarnąć nie może,
Potężny Boże!
Niech źli, jako chcą, Ciebie ważą sobie,
Z ust niemowlęcych wyjdzie chwała Tobie
Ku większej hańbie i ku pognębieniu
Złemu plemieniu.
Twój czyn jest niebo! Twoich rąk robotą
Gwiazdy te w górze jaśnieją nad złoto.
Ty coraz nowym światłem zdobisz wdzięcznie
Koło miesięczne.
A człowiek cóż jest, że Ty niestworzony,
Wszystkiego Twórca i Pań nieskończony,
Raczysz nań wspomnieć! Skąd to syn człowieczy
Godzien Twej pieczy?
Takeś go uczcił i w dary pomnożył,
żeś go z anioły ledwie nie położył!
Postawiłeś go panem nad wszystkiemi
Czyny Twojemi.
Dałeś w moc jego wszystko bydło polne,
Dałeś i leśne zwierzęta swywolne.
On na powietrzu ptactwem, pod wodami
Władnie rybami!
Wszechmocny Panie! Wiekuisty Boże!
Któż się Twym sprawom wydziwować może?
Kto rozumowi, którym niezmierzona
Ziemia stworzona?