Stolat.pl

Karpiński Franciszek

Franciszek
Karpiński

1970-01-01 - 1970-01-01

Sortuj według:

Karpiński Franciszek O cierpliwości w...

Sprawco mojego zbawienia, Panie,
Cały dzień i noc wołam do Ciebie:
Niech moja prośba przed Tobą stanie,
Wejźrzyj na człeka, siedzący w niebie!

Smutek duszę mi napełnił całą,
życie się moje do grobu chyli.
Nikt nie ratuje, i tak się zdało,
Jak gdybyśmy już życie skończyli.

Jako ten, który żelazem pada,
Między trupy go każdy rachuje,
Bez nadziei go każdy odstrada,

I sam go nawet Bóg nie ratuje -

Tak mię już prawie grób był pochłonął
I śmierć mię swoim okryła cieniem.
Boże! Twój straszny gniew mię ozionął
I nawał złego za Twym skinieniem!

Znajomi moi stali z daleka,
Obrzydliwością im byłem cały,
Gdzie tylko stąpię, nędza mię czeka,
Z której mi nawet oczy ustały.

Cały dzień ręce do góry wznoszę,
Niebiosa moim wołaniem swarzę,
Może nad trupem o cud uproszę
Albo mię jeszcze zleczą lekarze.

Bo czyliż w grobie Twa litość słynie,
żeby kto o niej drugim powiadał?
Albo na ziemi kto raz zaginie,
Czyliż o prawdzie Twej będzie gadał?

Czy kto w pośrzodku grubej ciemności
Cuda Twe zdoła rozeznać, Panie?
Albo Twej dzieła sprawiedliwości,
Gdy w zapomnienia ziemi kto stanie?

Oto ja wołam, Boże, do Ciebie!
Rano przed Tobą prośba ma stoi!
Czemuż jej nie chcesz przyjąć do siebie,
Twarz Twą odwracasz od nędzy mojej?

Ubogim ci ja i od młodości
Na ustawicznej pracy schowany.

I choć doszedłem lat sędziwości,
Zawsze ja nędzny, upokarzany.

Trwogi mi co dzień więcej przybędzie
Nad gniewu Twego ciężkim ulewem,
Jak wodą jaką oblanym wszędzie,
Stąd strachem moim, stąd Twoim gniewem.

Mój mię przyjaciel mija z daleka,
Krewny nade mną opodal wzdycha,
Znajomy jakby nie znał człowieka!
Wszystko to nędza moja odpycha!

więcej

Karpiński Franciszek O cnotach i nadgr...

Panie, kto mieszkać w Twoim domu będzie?
I kto na górze Twej świętej usiędzie?
Ten, który chodzi bez zmazy, ten, który
Drogą praw Twoich tej dosięga góry.

Który tak mówi, jak mu serce gada,
I nie zna, co jest na języku zdrada;
Który bliźniego niczym nie zakrwawił
Ani potwarcom ucho swe nadstawił.

Złośliwy człowiek przed Jego obliczem
Wzgardy jest celem, i staje się niczem;
A tych uwielbia i czcią darzy swoją,
Co chwalą Boga i co Go się boją.

Ten, co się w słowie bliźniemu uiści,
Lichwą na biednym nie szuka korzyści,
Daru nie weźmie od krzywdzącej strony,
Ten z Tobą siędzie nigdy niewzruszony.
więcej

Karpiński Franciszek O deszczu

Ciebie, Boże, lud Twój wzywa!
Grozi głodem oschła niwa.
Niecił tylko Pan chmurom rzecze,
A obfity deszcz pociecze.

Wzrusz się dla nas, Ojcze miły,
Dzieci Twe Cię obstąpiły.
Jeżeliśmy łaski godni,
Masz chleb w ręce, a my głodni.
więcej

Karpiński Franciszek O litości Boskie...

Będę Cię wielbił, mój Panie,
Póki mię na świecie stanie:
żeś mię w przygodzie ratował
I śmiechów ludzkich zachował.

Panie! Wołałem ku Tobie,
A Tyś mię wsparł w mej chorobie,
Dodałeś mi swej pomocy,
żem nie doznał wiecznej nocy.

Zborze Pański, śpiewaj swemu
Obrońcy najpewniejszemu,
Uczyń cześć powinna z chęci
Jego najświętszej pamięci.

Gniew Jego prędko ustaje,
A wiek długi w szczęściu daje,
Kogo w wieczór zafrasuje,
Tego rano pożałuje.

Mnie zuchwałe szczęście było
Tak daleko ułudziło,
żem śmiał rzec: "W tej klubie stoję,
że się odmiany nie boję".

Łaska Twoja, Panie, była
Tak mocno mię utwierdziła;
Ale skoroś twarz odwrócił,
Wneteś moją hardość skrócił.

Cóżem ja miał począć sobie?
Jedno głos podnieść ku Tobie:
"Cóż za korzyść, mocny Boże,
Z mego zginienia być może?

żalić proch cześć będzie dawał?
Albo Twą dobroć wyznawał?"
Pań usłyszał głos mój lichy,
Wsparł mię, zmazał moje grzechy.

Użyłeś zwykłej litości,
Obróciłeś płacz w radości,
Zdjąłeś ze mnie wór żałobny.
A włożyłeś płaszcz ozdobny.

Przeto Cię wesoło wszędzie
Lutnia moja wielbić będzie;
Chwała Twoja, wieczny Panie,
W uściech moich nie ustanie.
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję