Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Dobra miarka
Złodziejaszki chcą wciąż kraść.
Jakże różna jest ich maść!
Koalicja, jej część cwana,
czyli reszta, bez Romana,
da obywatelom nowy
haracz abonamentowy,
i w ten sposób reżimowa
telewizja się uchowa.
Mało nas do okradania,
więc tu problem się wyłania.
żeby kasę mieć na zbytki,
może sprzedać by zabytki?
Taka myśl developera
wprost trafiła do Lepera.
Andriu myśli, dobra miarka!
I z tą myślą wprost do Jarka.
Jarek, aby nie mieć garbu,
dzwoni do ministra skarbu.
Hej! Minister! w kasie bieda,
więc Służewiec trzeba sprzedać.
Co? Dziedzictwo narodowe?
Cóż to za poglady wsiowe!
Dla jakiego znów narodu?
Naród z kraju dał już chodu,
a ci, którzy pozostali,
są bez głosu, są zbyt mali.
Skacz więc tu na jednej nodze!
Projekt ustaw jest już w drodze.
Wiedz, że każda dziś ustawa
prawna jest, bo jest z rękawa.
Jam jest taktyk, trzymam stery
od afery ... do afery!
Jam sternikiem jest okrętu!
Od przekrętu ... do przekrętu.
Taka moja definicja:
Jam bezpieka i policja,
prokurator i parafia!
Ojciec chrzestny, państwo - mafia!
I te wzory chcę powielać,
by nie mogli mnie ... rozstrzelać.
Jakże różna jest ich maść!
Koalicja, jej część cwana,
czyli reszta, bez Romana,
da obywatelom nowy
haracz abonamentowy,
i w ten sposób reżimowa
telewizja się uchowa.
Mało nas do okradania,
więc tu problem się wyłania.
żeby kasę mieć na zbytki,
może sprzedać by zabytki?
Taka myśl developera
wprost trafiła do Lepera.
Andriu myśli, dobra miarka!
I z tą myślą wprost do Jarka.
Jarek, aby nie mieć garbu,
dzwoni do ministra skarbu.
Hej! Minister! w kasie bieda,
więc Służewiec trzeba sprzedać.
Co? Dziedzictwo narodowe?
Cóż to za poglady wsiowe!
Dla jakiego znów narodu?
Naród z kraju dał już chodu,
a ci, którzy pozostali,
są bez głosu, są zbyt mali.
Skacz więc tu na jednej nodze!
Projekt ustaw jest już w drodze.
Wiedz, że każda dziś ustawa
prawna jest, bo jest z rękawa.
Jam jest taktyk, trzymam stery
od afery ... do afery!
Jam sternikiem jest okrętu!
Od przekrętu ... do przekrętu.
Taka moja definicja:
Jam bezpieka i policja,
prokurator i parafia!
Ojciec chrzestny, państwo - mafia!
I te wzory chcę powielać,
by nie mogli mnie ... rozstrzelać.