Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Do urodzin
Ś zostało jeszcze pięć miesięcy Ś
w których Cię kocham coraz więcej Ś
i kiedy rankiem dzisiaj wstaniesz,
następny znowu kwiat dostaniesz Ś
choć on nie pachnie w internecie,
troszkę radości sprawi przecie Ś
ten gest niech wzrusza, to się liczy,
nie trzeba czekać do rocznicy Ś
myślę i tęsknię wciąż na nowo,
kocham, pamiętam Ś daję słowo,
pragnę, niech szybko się wydarzy,
to, o czym każde z nas tak marzy,
jak matros, kiedy statek zmierza,
by przybić wreszcie do nabrzeża,
na którym Ona jego czeka Ś
widzę Ś ta droga Ś niedaleka.
Więc czekaj na mnie, Penelopo,
no i nie dawaj innym chłopom
nadziei, że coś może Ś kiedyś Ś
bo im napytasz strasznej biedy,
kłopotów wielkich i boleści,
kiedy Lucyfer ich popieści Ś
to nie z zazdrości ni amoku,
po prostu ja nie lubię tłoku.
w których Cię kocham coraz więcej Ś
i kiedy rankiem dzisiaj wstaniesz,
następny znowu kwiat dostaniesz Ś
choć on nie pachnie w internecie,
troszkę radości sprawi przecie Ś
ten gest niech wzrusza, to się liczy,
nie trzeba czekać do rocznicy Ś
myślę i tęsknię wciąż na nowo,
kocham, pamiętam Ś daję słowo,
pragnę, niech szybko się wydarzy,
to, o czym każde z nas tak marzy,
jak matros, kiedy statek zmierza,
by przybić wreszcie do nabrzeża,
na którym Ona jego czeka Ś
widzę Ś ta droga Ś niedaleka.
Więc czekaj na mnie, Penelopo,
no i nie dawaj innym chłopom
nadziei, że coś może Ś kiedyś Ś
bo im napytasz strasznej biedy,
kłopotów wielkich i boleści,
kiedy Lucyfer ich popieści Ś
to nie z zazdrości ni amoku,
po prostu ja nie lubię tłoku.