Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Mój świat
Wielu chce oceniać w jury i konkursach.
Wielu chce pouczać na szkoleniach, kursach.
Wielu chce nagradzać, za tamto lub za to.
Wielu wypisuje regulamin na to.
A mój świat wciąż wolny, wciąż uczę się z niego,
jak nie wpadać w sidła łowiące me ego.
A mój świat wciąż piękny przez wolności strony,
bo ten, kto zniewala, sam jest zniewolony.
Nie chcę i nie umiem sprzedać za srebrniki
mej poezji serca w konkursów wyniki.
Jedno wiem, beze mnie, niech kto chce, to gości
na wręczaniu nagród w ich uroczystości.
A ja zawsze sobie sterem i okrętem.
W rejsie mej żeglugi każdy dzień mi świętem.
Laureat nagrody nie jest mi podnietą.
Nieważne, co mówią. Ważne... Być Poetą.
Tylko wolnym będąc zajrzę w moje serce,
w świat największych wzruszeń, jaki przeżyć mogę.
Ciebie nim obdarzyć, by-ś w każdej rozterce
łatwiej znaleźć mogła swą najlepszą drogę.
Wielu chce pouczać na szkoleniach, kursach.
Wielu chce nagradzać, za tamto lub za to.
Wielu wypisuje regulamin na to.
A mój świat wciąż wolny, wciąż uczę się z niego,
jak nie wpadać w sidła łowiące me ego.
A mój świat wciąż piękny przez wolności strony,
bo ten, kto zniewala, sam jest zniewolony.
Nie chcę i nie umiem sprzedać za srebrniki
mej poezji serca w konkursów wyniki.
Jedno wiem, beze mnie, niech kto chce, to gości
na wręczaniu nagród w ich uroczystości.
A ja zawsze sobie sterem i okrętem.
W rejsie mej żeglugi każdy dzień mi świętem.
Laureat nagrody nie jest mi podnietą.
Nieważne, co mówią. Ważne... Być Poetą.
Tylko wolnym będąc zajrzę w moje serce,
w świat największych wzruszeń, jaki przeżyć mogę.
Ciebie nim obdarzyć, by-ś w każdej rozterce
łatwiej znaleźć mogła swą najlepszą drogę.