Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Tobie
Jakiż wiersz ja dziś tobie napiszę,
żeby był mej miłosci obrazem?
W mroku nocy, gdy ciebie nie słyszę,
coś mi szepcze, że lepiej być razem,
że cię pragnę, że ty na mnie czekasz.
Ciche słowa, jak dobre kolory,
ty sie tulisz i już nie uciekasz....
Tak, ten obraz przepiękne ma wzory.
Najpierw tulisz do piersi mej głowę,
ręce twoje na moich ramionach,
jakbym drugą odnalazł połowę.
Jestes ze mną, czułości spragniona...
Jesteś ze mną, najlepszym kochankiem
i tak wzajem się sobie dajemy...
nie odchodzisz ni nocą, ni rankiem.
Dzień już wielki, a my nie wstajemy.
Nasz jest świat z barw paletą cudowną.
Nasz jest świat i w oddechu i w drżeniu.
Nasz jest świat, nawet cisza wymowną!
Nasz jest świat w krwi goracej krążeniu.
Znów patrzymy w swe oczy głęboko,
znów źrenice zamglone marzeniem.
Raz te oczy otwarte ....szeroko....
raz powieki przymknięte półcieniem.
Czy ten obraz ze słów utworzony
odda wszystko nam to, co czujemy?
Przyszłość to, czy to czas już miniony,
gdy oboje pragniemy, gdy chcemy
wejść w miłości tajemne komnaty,
siebie mieć tak do syta... nawzajem.
Chcemy siebie, jak słońca chcą kwiaty,
które rosną nad naszym ruczajem.
Ja twą twarz widzę dziś rozświetloną,
ja twą twarz widzę dzisiaj miłosną,
ja twą twarz widzę dzisiaj spłonioną
ja twą twarz widzę dzisiaj radosną!
żeby był mej miłosci obrazem?
W mroku nocy, gdy ciebie nie słyszę,
coś mi szepcze, że lepiej być razem,
że cię pragnę, że ty na mnie czekasz.
Ciche słowa, jak dobre kolory,
ty sie tulisz i już nie uciekasz....
Tak, ten obraz przepiękne ma wzory.
Najpierw tulisz do piersi mej głowę,
ręce twoje na moich ramionach,
jakbym drugą odnalazł połowę.
Jestes ze mną, czułości spragniona...
Jesteś ze mną, najlepszym kochankiem
i tak wzajem się sobie dajemy...
nie odchodzisz ni nocą, ni rankiem.
Dzień już wielki, a my nie wstajemy.
Nasz jest świat z barw paletą cudowną.
Nasz jest świat i w oddechu i w drżeniu.
Nasz jest świat, nawet cisza wymowną!
Nasz jest świat w krwi goracej krążeniu.
Znów patrzymy w swe oczy głęboko,
znów źrenice zamglone marzeniem.
Raz te oczy otwarte ....szeroko....
raz powieki przymknięte półcieniem.
Czy ten obraz ze słów utworzony
odda wszystko nam to, co czujemy?
Przyszłość to, czy to czas już miniony,
gdy oboje pragniemy, gdy chcemy
wejść w miłości tajemne komnaty,
siebie mieć tak do syta... nawzajem.
Chcemy siebie, jak słońca chcą kwiaty,
które rosną nad naszym ruczajem.
Ja twą twarz widzę dziś rozświetloną,
ja twą twarz widzę dzisiaj miłosną,
ja twą twarz widzę dzisiaj spłonioną
ja twą twarz widzę dzisiaj radosną!