Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Tkanina z myśli
Ja nikim jestem wobec czasu.
Ja w ciszy swojej, bez hałasu
otwierać wiedzy chcę podwoje...
lecz ku mnie biegną myśli twoje.
Raz świat mnie mami, raz mnie myli.
Ja nie odpuszczam żadnej chwili,
bo w każdej z nich żyć chcę rozumnie...
lecz myśli twoje biegną ku mnie.
Dziś wiem, kim jestem... a kim będę?
Nie wiem, czy jeszcze coś zdobędę,
czy plany moje w gruzach legną...
lecz ku mnie myśli Twoje biegną.
Codziennie-m w mojej życia sferze.
Tobie nikt twojej nie odbierze.
Oboje-śmy tak niezawiśli...
lecz ku mnie biegną twoje myśli.
Jedna za drugą do mnie leci,
chwytają mnie... jak pająk, w sieci
srebrnej materii. Tkacz dokładny.
Tu nie pomaga nić Ariadny,
to nie labirynt. Omotanie,
węzeł lub jego rozwiązanie
w micie, wyroczni i legendzie...
Czuję twe myśli o mnie... wszędzie.
Ja w ciszy swojej, bez hałasu
otwierać wiedzy chcę podwoje...
lecz ku mnie biegną myśli twoje.
Raz świat mnie mami, raz mnie myli.
Ja nie odpuszczam żadnej chwili,
bo w każdej z nich żyć chcę rozumnie...
lecz myśli twoje biegną ku mnie.
Dziś wiem, kim jestem... a kim będę?
Nie wiem, czy jeszcze coś zdobędę,
czy plany moje w gruzach legną...
lecz ku mnie myśli Twoje biegną.
Codziennie-m w mojej życia sferze.
Tobie nikt twojej nie odbierze.
Oboje-śmy tak niezawiśli...
lecz ku mnie biegną twoje myśli.
Jedna za drugą do mnie leci,
chwytają mnie... jak pająk, w sieci
srebrnej materii. Tkacz dokładny.
Tu nie pomaga nić Ariadny,
to nie labirynt. Omotanie,
węzeł lub jego rozwiązanie
w micie, wyroczni i legendzie...
Czuję twe myśli o mnie... wszędzie.