Stolat.pl

Adam Jerzy
Czartoryski

1970-01-01 - 1970-01-01

Czartoryski Adam Jerzy

Tęsknota

Tęsknota, jak rzeka, przepływa przeze mnie,
co raz coś wypłucze. Kształtując foremnie
opływa mą duszę i dalej gdzieś płynie,
przynosi, co było, zabierze, co minie...
Nie starczą spotkania i myśli nawroty,
dostrzegam, że żyję bezsiłą tęsknoty.
Wciąż widzę Ją w dali, Jej oczy, postura...
i uśmiech dostrzegam, Jej uśmiech, Tej... która
z łagodnym uśmiechem w fotelu, oparta
tak patrzy, jak gdyby czytała coś w kartach
przyszłości... z uśmiechem, tak ciepłe ma usta.
Lecz obraz się zmienia i rama już pusta...
Zamyślam się nad tym, dumając tak sobie,
że miło i dobrze, by być z Nią w tej dobie
i w każdej co przyjdzie tak wprost, z kalendarza.
I głupio... i smutno, że tak się nie zdarza.
Samotność jest klątwą i mym... wyzwoleniem.
Ja żyjąc w ten sposób, wciąż czuję się... cieniem,
nie mogąc się nurzać nijak w rzece życia
jak cień najciemniejszy bezsiłą przebicia
ni płynąć, ni kąpać się w rzece nie może.
I nie wiem, czy żyję... gdzie kości me złożę.
Tak smutków, smuteczków codziennych bąbelki
gromadzą się w jeden, w ten smutek, co wielki...
Tak wielki, że końca dla niego nie widzę,
że śmiać się nie umiem, że nie kpię, nie szydzę,
nie piszę wesoło, nie składam satyry,
ni hołdów Zenobii, królowej Palmiry...
Niech Ona tych smutków, mych smutków,
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , poniecha,
niech patrzy wciąż ciepło i niech się uśmiecha,
ja uśmiech Jej ciepły tak lubię ogromnie,
że mi to pozwala żyć bardziej... przytomnie.
Jej uśmiech mi starcza za wszystkie nadzieje...
i czekam, że wielką wiatr burzę przywieje
z piorunem i gromem, bym wraz z burzy końcem
mógł cieszyć się pełnią... mógł cieszyć się słońcem.
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję