Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Kobiety ponoć to płeć słaba,
lecz gdy śpi ze mną moja baba
mam tu na myśli moją żonę
kołdrę chcę ściągnąć w swoją stronę,
bom goły, jak turecki święty
i nawet ptaszek przemarznięty.
Ciemno, rękami kołdry kraja
szukam. I takie to są jaja,
że kiedy ona to wyczuje,
tak się kobita wyprostuje
i tak zawinie w kołdrę cała,
że dla mnie znowu jest za mała.
Więc co? Mam marznąć aż do rana?
Ja ci wyszarpnę ją, kochana...
I gdy się zdaję celu blisko,
to znowu na nic mi to wszystko,
bo mi zabrała obie poły.
I nadal nie śpię, cały goły.
A taka mała, niby żaba.
Kobieca płeć naprawdę słaba.
Wspólna kołderka
Kobiety ponoć to płeć słaba,
lecz gdy śpi ze mną moja baba
mam tu na myśli moją żonę
kołdrę chcę ściągnąć w swoją stronę,
bom goły, jak turecki święty
i nawet ptaszek przemarznięty.
Ciemno, rękami kołdry kraja
szukam. I takie to są jaja,
że kiedy ona to wyczuje,
tak się kobita wyprostuje
i tak zawinie w kołdrę cała,
że dla mnie znowu jest za mała.
Więc co? Mam marznąć aż do rana?
Ja ci wyszarpnę ją, kochana...
I gdy się zdaję celu blisko,
to znowu na nic mi to wszystko,
bo mi zabrała obie poły.
I nadal nie śpię, cały goły.
A taka mała, niby żaba.
Kobieca płeć naprawdę słaba.